Banki potrzebują naszych pieniędzy, ale nie mogą dalej prowadzić wojny na depozyty. Nie można bez końca oferować wysokich odsetek, bo mogłoby to dla niektórych banków oznaczać bankructwo. Jakiś mądry bankowiec wymyślił więc genialny w swej prostocie pomysł, jak zwiększyć oprocentowanie lokat o 19 proc.
Można to zrobić, unikając płacenia podatku Belki. Profesor Belka chyba tego nie przewidział. Dzięki zaokrąglaniu odsetek i podatków można w ogóle nie płacić podatku dochodowego od zysków kapitałowych. Polak potrafi – szczególnie znajdować luki i kruczki prawne. Pewnie w najbliższych tygodniach kolejne banki będą informowały o wprowadzeniu lokat lub rachunków z dzienną kapitalizacją odsetek. Wszystko jest zgodne z prawem, a przede wszystkim zgodnym interesem banków i depozytariuszy. A że na tym traci fiskus? Zawsze można powiedzieć, że więcej pieniędzy pozostanie w kieszeni podatnika i dzięki temu zwiększy on swoje wydatki, przyczyniając się do zminimalizowania skutków kryzysu – na czym także fiskus zyska.