Futbol od dawna zasysa pieniądze, ale na tegorocznych mistrzostwach Europy - Euro 2008 można się spodziewać nowego rekordu. UEFA szacuje wpływy z imprezy na 1,25 mld euro, czyli o 47 proc. większe niż w poprzednich rozgrywkach 16 najlepszych narodowych drużyn kontynentu.

Od soboty fani futbolu na całym świecie zalegli przed telewizorami, nieliczni szczęśliwcy z trybun piłkarskich oglądają na żywo imprezę, która pod względem popularności dorównuje tylko World Cup – mistrzostwom świata, rywalizując skutecznie z igrzyskami olimpijskimi. Nawet w Ameryce Łacińskiej i Azji widownia telewizyjna zwiększyła się dzisiaj o jedną trzecią w porównaniu z imprezą sprzed 4 lata – twierdzi Kelvin Alany, z konsultingowej firmy Future Sport + Entertainment.

Finał poprzednich mistrzostw Europy – Euro 2004 z udziałem Grecji i Portugali oglądało 161 mln osób, znacznie więcej niż wynosiła widownia którejkolwiek z imprez na Olimpiadzie w Atenach, rozegranej w tym samym roku. World Cup w 2006 roku przyciągnął już 261 mln telewidzów. Europejska Federacja Piłkarska, UEFA, ocenia, ze wpływy ze sprzedaży biletów na tegoroczne mistrzostwa oraz z tytułu praw za transmisje telewizyjne wzrośnie o 47 proc. do 1,25 mld euro (1,95 mld dol.), w porównaniu z imprezą sprzed czterech lat.

Rynek wartości ponad 13 mld euro

W Europie piłka nożna jest potężnym biznesem. Wartość całego rynku futbolowego (przychody wszystkich klubów piłkarskich w Europie: z reklam, praw handlowych, praw do transmisji i wpływy z biletów) na naszym kontynencie w sezonie 2006/07 wzrosła do 13,6 mld euro, czyli o 1 mld euro więcej w porównaniu z przychodami rok wcześniej – wynika z ostatniego raportu firmy Deloitte. Lwia część tej kwoty – 7,1 mld euro - przypada na pięć największych lig piłkarskich Europy: angielską- Premier League, niemiecką - Bundesligę, hiszpańską - La Liga, włoską Serie A i francuską – Ligue 1.

Największe przychody mają od lat Anglicy. We wspomnianym sezonie wpływy na konta 20 klubów Premier League wyniosły 2,3 mld euro (1,53 mld funtów), rosnąc o 11 proc. w porównaniu z poprzednim okresie. Deloitte spodziewa się, że zakończony właśnie sezon 2007/08 będzie jeszcze lepszy i przyniesie co najmniej 1,9 mld funtów.

Nadawcy przebijają stawki

Wpływy klubów piłkarskich w Anglii, podobnie jak w innych europejskich ligach, tradycyjnie pochodzą z trzech źródeł. Gros pieniędzy kluby dostają ze stacji telewizyjnych za prawa do transmisji meczów. W sezonie 2006/07 Premier League otrzymała z tego tytułu od nadawców 592 mln funtów. Kolejną część zarobków stanowią różne prawa handlowe, związane najczęściej z logo klubu, w omawianym okresie wyniosły one 480 mln funtów. Tylko nieco mniej, bo 458 mln funtów pochodziło z wpływów za sprzedane bilety.

W obecnym sezonie 2007/08 na angielskie kluby piłkarskie spada jeszcze większy deszcz pieniędzy. Wchodzi bowiem w życie nowa umowa z nadawcami, dzięki której za prawa do transmisji telewizyjnych otrzymają one w ciągu trzech lat gigantyczną kwotę 2,7 mld funtów.. Warunki umowy są takie, że tylko za członkostwo w Premier League każdy klub dostaje 22,8 mln funtów. Do tej kwoty dodaje się premię odzwierciedlającą pozycję klubu w lidze – na przykład lider Manchester United został dowartościowany na 14,4 mln funtów, a ostatni w tabeli Derby County wyceniono na 720 tys. funtów. Na tym nie koniec, bo za transmisję 25 meczy Manchester United otrzymał 12,1 mln funtów, zaś Derby gwarantowaną minimalną wpłatę za mecze o najniższej oglądalności, czyli 5,6 mln funtów. W efekcie klub Fulham, czwarty od końca w angielskiej lidze zarobił w tym sezonie na sprzedaży praw do transmisji 31,3 mln funtów, czyli tyle samo co drugi najlepszy zespół (Chelsea) w poprzednim sezonie!

Na angaże idzie 2/3 wpływów

W ślad za zarobkami angielskich klubów gwałtownie rosną ich wydatki na pensje piłkarzy. W całej Premier League wydano na ten cel 969 mln funtów, wobec 942 mln funtów przed rokiem. W takim klubie, jak Reading rachunek za pensje zwiększył się dwukrotnie, a Portsmouth i West Ham United wypłaciły piłkarzom – odpowiednio - o 49 proc. i 41 proc. więcej. Największe angaże oferował Chelsea – na łączną kwotę 132,8 mln funtów. Ale londyński klub nagromadził 620 mln funtów długu, chociaż jego właściciel Roman Abramovich wydał 575 mln funtów własnych pieniędzy na zakup nowych piłkarzy.

Wskaźnik obrazujący stosunek płac piłkarzy do całkowitych obrotów w angielskich klubach podskoczył w ostatnim sezonie do 63 proc., wobec 62 proc. w sezonie 2005/06 i 48 proc. w latach 1996-97. Alan Switzer, jeden ze współautorów raportu Deloitte uważa, ze wskaźnik jest wciąż na znośnym poziomie.

Z szacunków firmy wynika, że kluby Premier League będą miały w sezonie 2007/08 do dyspozycji w sumie około 1 miliarda euro, czyli po 50 mln euro na każdy klub.