Związkowcy elektrowni Kozienice żądają przyspieszenia decyzji o wypłacie ekwiwalentu, który pracownicy firmy mają dostać zamiast akcji Enei. Chodzi o 300 mln zł.
Związkowcy z elektrowni Kozienice interweniują u ministra skarbu Aleksandra Grada. Zarzucają poznańskiej Enei, do której obecnie należy elektrownia, że do tej pory nie zrealizowała obietnicy wypłaty ekwiwalentu, którą składała już latem 2007 r. Związkowcy oczekują, że Skarb Państwa jako właściciel Enei podejmie wreszcie decyzję, która tę wypłatę umożliwi, a według nich powinna to być decyzja o umorzeniu części akcji Enei.
- Oczekujemy szybkiej decyzji Skarbu Państwa w sprawie wypłaty ekwiwalentu. Zgodziliśmy się przecież na wniesienie akcji elektrowni do Enei, bo w zamian obiecywano nam szybką wypłatę ekwiwalentu - mówi Józef Jasiński, przewodniczący NSZZ Pracowników Elektrowni Kozienice.
Elektrownia Kozienice znalazła się w grupie energetycznej Enea wskutek wniesienia przez Skarb Państwa akcji elektrowni do Enei. Załoga elektrowni początkowo tego nie chciała, bo to uniemożliwiało pracownikom zamianę przysługujących im darmowych akcji elektrowni na akcje Enei. W końcu pracownicy zgodzili się, bo zyskali prawo wyboru realizacji swoich praw i mogli wybrać akcje Enei albo ekwiwalent pieniężny - średnio 140 tys. zł na osobę. Około 60 proc. spośród ok. 3550 uprawnionych wybrało ekwiwalent i nadal czekają na jego wypłatę.