Sprzedaż w tym roku w sklepach internetowych wzrośnie znacznie wolniej niż rok temu. Klienci kupują mniej elektroniki, sprzętu gospodarstwa domowego i komputerów. Rynek będzie się konsolidował, ale kryzys nie zniechęci firm do tworzenia serwisów e-commerce.
Zwolnienie gospodarki nie ominie internetowego handlu. Wstępne podsumowania pierwszego kwartału, choć do jego końca został jeszcze tydzień, nie pozostawiają wątpliwości, że konsumenci ostrożniej wydają pieniądze.
- Sprzedaż wciąż rośnie, ale widać spowolnienie - mówi GP Tomasz Sypuła, prezes Agito.pl, największego pod względem obrotów sklepu w polskim internecie.
- Potwierdzam. Sprzedaż nam wzrosła, ale nie tak, jak zakładaliśmy. Trzeba jednak podkreślić, że nie było drastycznego spadku i jesteśmy pozytywnie zaskoczeni - dodaje Agata Czarnowska, rzecznik prasowy Merlin.pl.

Wolniej, ale urośnie

Przedstawiciele największych sklepów są już pewni, że rynek handlu internetowego nie powtórzy wyniku z ubiegłego roku, kiedy - według szacunków - Polacy wydali na zakupy przez internet około 35-40 proc. więcej niż w roku 2007. W sumie, według szacunków, Polacy wydali w ubiegłym roku na e-zakupy ponad 10 mld zł. Choć to wciąż zaledwie kilka procent sprzedaży detalicznej w Polsce, tradycyjny handel nie rośnie tak szybko.
Największe spowolnienie sprzedaży, jak przyznaje Tomasz Sypuła, widać w segmencie elektroniki użytkowej oraz sprzętu gospodarstwa domowego.
- Zwolnienie na rynku nieruchomości musiało się przełożyć na mniejszą sprzedaż w handlu - podkreśla.
- Widać osłabienie sprzedaży w branżach związanych z rynkiem nieruchomości. Rok temu sprzedaż w segmentach RTV i AGD rosła o około 50-60 proc., w I kwartale tego roku około 20-30 proc. Natomiast w komputerach jest totalny marazm - mówi GP Piotr Jarosz, prezes spółki Dotcom River, wydawcy serwisu Sklepy24.pl oraz wyszukiwarki sklepów internetowych Kangoo.pl.
Zapowiedzią wolniejszego wzrostu był już ostatni kwartał roku 2008. Wówczas sprzedaż też wzrosła średnio o 20-30 proc., a to wynik słaby, biorąc pod uwagę, że ostatni kwartał roku to dla e-sklepów okres żniw.
Spowolnienie sprawia, że w ostatnim czasie upadło kilka sklepów - np. Sirius.pl, a później Znak.pl.
- W najtrudniejszej sytuacji są sklepy, które sprzedają głównie komputery. Marże są tu niewielkie, od 3 do 5 proc. Jeśli sprzedaż spada, sklep zaczyna mieć problemy, bo koszty przecież są takie same - tłumaczy Piotr Jarosz.
Patryk Tryzubiak, rzecznik prasowy Allegro.pl, podkreśla, że w największych serwisie aukcyjnym nie widać kryzusu.
- W styczniu i lutym tego roku sprzedaż przedmiotów wzrosła średnio o 33 proc., w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego - mówi.



Maksymalnie 30 proc.

Przedstawiciele branży nie podejmują się oszacowania, o ile dokładnie wzrośnie w tym roku rynek e-handlu.
- Rynek jest dzisiaj nieprzewidywalny. Trudno robić plany całoroczne - tłumaczy Agata Czarnowska z Merlin.pl.
Dodaje, że widać wyraźny wzrost liczby klientów.
- Osób z dostępem do internetu przybywa i widać wyraźny wzrost liczby osób szukających tańszych produktów w sieci - podkreśla.
Piotr Jarosz przypomina też, że wciąż są sklepy, które nie ucierpiały na kryzysie.
- Chodzi o sprzedające towary, na których oszczędza się w ostateczności. Na przykład lekarstwa czy artykuły medyczne, takie jak soczewki - podkreśla Piotr Jarosz.
Jeśli sytuacja na rynku nie pogorszy się jeszcze bardziej, można szacować, że wartość internetowego handlu wzrośnie w tym roku do około 13-13,5 mld zł.

Duzi przejmą mniejszych

Mniejszy popyt i ostatnie upadki znanych sklepów oznaczają, zdaniem Tomasza Sypuły, że w tym roku rynek czeka konsolidacja.
- Mniejsi albo pobankrutują, albo zostaną przejęci. Wierzę, że liczba e-sklepów w tym roku się zmniejszy - dodaje.
- Rynek oczyści się z czarnych owiec - dodaje Agata Czarnowska, rzecznik Merlina, przekonana, że kryzys sprawi, iż klienci w kryzysie nie będą kierowali się tylko ceną, ale także bezpieczeństwem transakcji i jakością obsługi, co będzie eliminować nieuczciwych sprzedawców.
Ale Piotr Jarosz nie jest do końca przekonany, czy kryzys wyeliminuje oszustów.
- Każdy kryzys czyści rynek ze słabych osobników. Ale w trudnych czasach jeszcze więcej osób będzie szukało tańszych produktów w sieci. Pojawi się więc więcej osób niedoświadczonych, które nigdy nie kupowały. A to jest pole do popisu dla oszustów - podkreśla.
Aby poprawić bezpieczeństwo, według niego należy wprowadzić na bieżąco aktualizowany elektroniczny rejestr przedsiębiorców, tak aby każdy klient mógł szybko sprawdzić w sieci, kto prowadzi dany sklep internetowy i jaką ma historię biznesową.
Przedstawiciele branży są jednak zgodni, że poszukujący tanich ofert klienci częściej kupować będą w sieci kosztem tradycyjnych sklepów. Dlatego e-sklepy starają się stale poszerzać swoją ofertę o nowe kategorie produktów. Agito.pl dołożyło np. do sprzedaży kategorię zabawki, a Merlin.pl, kojarzący się głównie z książkami i płytami CD i DVD, sprzedaje np. sprzęt sportowy.
- Szukamy branż, które pasują do charakteru sklepu, który ma kojarzyć się z rozrywką i lifestylem - dodaje Agata Czarnowska.



POLACY WCIĄŻ KUPUJĄ ZA GRANICĄ
Osłabienie złotego nie powstrzymało Polaków kupujących za granicą przez internet. Z danych globalnego serwisu aukcyjnego eBay wynika, że od początku roku do połowy marca Polacy kupili o 61 proc. więcej przedmiotów w brytyjskiej wersji eBaya niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Pod względem wydawanych kwot klienci zachowują się podobnie jak w polskich sklepach - jest ich więcej, ale średnia wartość jednej transakcji jest niższa niż rok temu.
- Wyróżnia nas większa ostrożność przy wydawaniu pieniędzy. Wartość zakupów w Wielkiej Brytanii w styczniu 2009 r. wyniosła tyle samo co w styczniu rok wcześniej - mówi Karol Świtała, rzecznik prasowy eBay.pl.
Dodaje też, że w sieci powstała grupa klientów określanych mianem neutralni.
- To osoby, których nie stać na ekstrawydatki. Ale nie chcą zrezygnować z upatrzonych przedmiotów. Dlatego, zanim coś kupią, najpierw sprzedają jeden lub kilka przedmiotów o podobnej wartości cenowej, co upatrzona rzecz. Na swój sposób to powrót do handlu wymiennego. Najwięcej takich osób ma więcej niż 35 lat - dodaje Karol Świtała.
Sprzedaż w tym roku w sklepach internetowych wzrośnie znacznie wolniej niż rok temu. Klienci kupują mniej elektroniki, sprzętu gospodarstwa domowego i komputerów. Rynek będzie się konsolidował, ale kryzys nie zniechęci firm do tworzenia serwisów e-commerce. / ST