Zgodnie z oczekiwaniami, Zarząd Rezerwy Federalnej (Fed) obniżył w środę stopę procentową, aby pobudzić słabnącą gospodarkę amerykańską do szybszego wzrostu. W Polsce, Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp w naszym kraju bez zmian.

Fed obniżył o 0,25 proc. - do 2 procent - stopę funduszy federalnych, czyli procent, na jaki banki udzielają sobie jednodniowych pożyczek na wyrównanie bilansu. Oznacza to obniżenie stopy do najniższego poziomu od końca 2004 roku.

Giełda papierów wartościowych zareagowała zwyżką - indeks Dow Jones podskoczył w ciągu kilku minut o 150-170 punktów, przekraczając barierę 13 tys. punktów.

Gospodarka USA przeżywa okres bardzo spowolnionego wzrostu. Według raportu Ministerstwa Handlu, w pierwszym kwartale tego roku PKB wzrósł tylko o 0,6 procenta. Jest to takie samo tempo wzrostu jak w ostatnim kwartale zeszłego roku.

Główną przyczyną spowolnienia jest kryzys kredytowy, a zwłaszcza niewypłacalność dłużników, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne. Spowodowało to trudności w całym sektorze budowlanym i bankowym oraz spadek konsumpcji.

Część ekonomistów nie szczędzi krytyki pod adresem Fedu

W oczekiwaniu na taką właśnie decyzję Fedu amerykańska waluta wspięła się we wtorek na najwyższy od trzech tygodni poziom wobec euro. Dolar podrożał w Nowym Jorku o 0,4 proc. do euro/dolar 1,5589 wobec 1,5657 na poniedziałkowym zamknięciu. W sumie dolar wzmocnił się kwietniu w stosunku do jena o 4,0 proc. i 1,4 proc. wobec euro.

Część ekonomistów nie szczędzi jednak krytyki pod adresem Fedu. ‘Fed ciął stopy procentowe za daleko i za szybko – ocenia James Hamilton, profesor ekonomii Uniwersytetu California San Diego. „Rosnące ceny towarów SA powodem coraz większej presji inflacyjnej i Fed musi na to uważać” – dodał Hamilton, który także opowiada się za przerwą w cięciu stóp.

Fed obniżył już 7 razy stopę procentową od września ub. roku.

Jednak zdaniem ekspertów, jest to na razie ostatnia obniżka, ponieważ bank centralny musi się liczyć także z rosnącą inflacją, nakręcaną wysokimi cenami paliw i żywności.

Polski rynek oczekuje, że RPP nie zmieni stóp na kończącym się dziś posiedzeniu

Dziesięciu na jedenastu ekonomistów ankietowanych przez agencję ISB nie oczekiwało podwyżki w kwietniu. Tylko eksperci banku Pekao SA uważali, że Rada zdecyduje się na czwarte z rzędu zacieśnienie polityki pieniężnej.

Analitycy PKO BP podkreślali we wtorkowej analizie, że połowa członków RPP – w tym prezes NBP – wypowiadała się już przeciw podwyżce w kwietniu. „Sądzimy, że w świetle opublikowanych w ostatnich tygodniach danych nt. gospodarki krajowej: spadku inflacji bieżącej, lekkiego osłabienia dynamiki płac oraz zdecydowanie słabszych danych nt. produkcji i sprzedaży detalicznej, przy postępującym umocnieniu złotego, Rada opowie się przeciw czwartej z rzędu podwyżce stóp procentowych” – napisali analitycy PKO BP.

Opublikowane we wtorek kwartalne badanie NBP dotyczące sytuacji przedsiębiorstw wskazywało, że w drugim kwartale dobra koniunktura ma się utrzymać, chociaż spodziewany jest spadek tempa poprawy popytu, produkcji oraz inwestycji, przy jednocześnie spodziewanej wysokiej dynamice cen surowców i materiałów wykorzystywanych do produkcji, wysokim tempie kosztów pracy i rosnącej cenie kapitału. Przedsiębiorcy byli mniej optymistyczni w przewidywaniach dot. drugiego kwartału. Rosły oczekiwania inflacyjne, ale jednocześnie – „nieznacznie obniżyła się jednak (kw/kw) przeciętna skala przewidywanych podwyżek” – napisano w analizie.

Prognozy dla gospodarki są dobre

Opublikowany również we wtorek Indeks Biznesu PKPP Lewiatan utrzymał notowanie roczne na poziomie z poprzedniego miesiąca (65 pkt.), natomiast notowanie kwartalne spadło o 2 punkty. Pomimo gorszych wyników gospodarki w marcu, pierwszy kwartał wypadł lepiej niż się spodziewano. Spadek wartości indeksów wskazuje jednak – tak jak badania NBP - na stopniowe zmniejszanie dynamiki wzrostu. Przy tym eksperci Lewiatana przewidują spadek inflacji w drugiej połowie roku.

„Czas, żeby RPP nie myślała tylko o inflacji. Jest duża dysproporcja stóp między Polską a Eurolandem: w Polsce to 5,75 proc., w strefie euro – 4 proc. Kapitał spekulacyjny kupuje złotego, ale w pewnym momencie może odpłynąć” – zwracał uwagę kilka dni temu Cezary Iwański, prezes Pioneer Pekao Investment Management.

"Kolejna podwyżka spowodowałaby dalszy wzrost różnicy pomiędzy poziomem stóp w Polsce oraz strefie euro i USA, co zwiększyłoby jeszcze presję na umocnienie złotego. Naszym zdaniem Rada zdecyduje się na podwyżkę stóp dopiero w czerwcu przy okazji publikacji najnowszej projekcji inflacji i będzie to ostatnia podwyżka w tym cyklu zacieśniania polityki pieniężnej" – powiedziała agencji ISB ekonomistka Banku BPH Maja Goettig.

Według opublikowanych w ub.tygodniu notatek z marcowego posiedzenia RPP, podczas dyskusji członkowie Rady wskazywali, że zbyt silne zacieśnianie polityki pieniężnej, przy jednoczesnym rozluźnianiu polityki pieniężnej przez Fed i utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie przez EBC może skutkować napływem kapitału spekulacyjnego do Polski i doprowadzić do nadmiernej aprecjacji kursu walutowego.

EBC, po ostatniej podwyżce w czerwcu ub.r. nie zmieniał poziomu stóp procentowych. Obecnie są one na poziomie o 0,25 pkt. proc. niższym niż w sierpniu 2001 r.

Swoją decyzję RPP podejmowała w kontekście poniedziałkowej informacji unijnego komisarza ds. walutowych, który zapowiedział zamknięcie trwającej od 2004 r. procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Joaquin Almunia poinformował, że uczyni to 11 czerwca.

Według opublikowanych w poniedziałek wiosennych prognoz gospodarczych Komisji Europejskiej, deficyt sektora finansów publicznych w Polsce spadł poniżej określonego w kryteriach z Maastricht maksymalnego pułapu 3 proc., który muszą spełniać kraje strefy euro i aspirujące do niej.

KE podała, że zeszłoroczny deficyt finansów publicznych wyniósł w Polsce 2 proc. KE oceniła także, że deficyt finansów publicznych w Polsce wzrośnie w 2008 roku do 2,5 proc. PKB. Na rok 2009 KE prognozuje wzrost do poziomu 2,6 proc. PKB. Dane te pozwalają KE na zamknięcie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski.

RPP zaczęła serię podwyżek stóp procentowych w kwietniu ub.r. Łącznie podwyżek, po 0,25 pkt. proc., było siedem, z czego cztery – w ub.r., a trzy – już w 2008. Obecnie główna stopa referencyjna (minimalna rentowność siedmiodniowych bonów pieniężnych) wynosi 5,75 proc.