Minister rozwoju, wraz m.in. z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem oraz ministrem klimatu Michałem Kurtyką, uczestniczyła w kongresowej sesji poświęconej realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu, czyli budowy zeroemisyjnej gospodarki UE. Zarówno ministrowie, jak i komisarz Timmermans, uczestniczyli w sesji zdalnie, dzięki połączeniu internetowemu.
"Zmiana trajektorii wzrostu gospodarczego, która jest zapisana w Europejskim Zielonym Ładzie, jest przez nas akceptowana, natomiast ona musi zawierać w sobie wrażliwość społeczną. Nie możemy się zgodzić (...) na to, abyśmy replikowali obecne dysproporcje i nierówności, bo istotną cechą tej zmiany jest zrównoważony i odpowiedzialny rozwój, jaki jest naszym wspólnym celem" - mówiła w debacie wicepremier Emilewicz.
"Wpisujemy się w cele horyzontalne Komisji Europejskiej i chcemy je realizować; uwrażliwiamy tylko na to, że państwa członkowskie UE stoją na różnych etapach i mechanizmy muszą być dostosowane do specyfiki każdego z państw. Muszą one być inkluzywne, tj. muszą włączać te grupy społeczne, które są najbardziej dotknięte, a ostatecznym efektem nie może być abstrakcyjny, oderwany od człowieka cel, tylko człowiek postawiony w centrum; człowiek, który jest beneficjentem zmian, a nie tylko ich płatnikiem" - dodała Emilewicz.
Jej zdaniem, transformacja energetyki wymaga podejścia "praca za pracę", gdzie ludzie odchodzący z tradycyjnych gałęzi gospodarki będą znajdować zatrudnienie w nowoczesnych branżach. Szczególnie dotyczy to górnictwa, w którym na Śląsku pracuje obecnie ok. 75 tys. osób, zaś każde miejsce pracy w kopalni generuje trzy inne poza górnictwem.
"Oferta do tych, którzy dzisiaj są w tym sektorze zatrudnieni, musi być ofertą kompleksową - musi oferować przekwalifikowanie i nową perspektywę, bo bez tej perspektywy nie uzyskamy akceptacji społecznej, zaś bez tej akceptacji, zmiany, które proponujemy, będą zmianami oderwanymi od człowieka - czyli de facto zaprzeczą idei sprawiedliwej, solidarnej transformacji, która nikogo nie pozostawia w tyle" - podkreśliła wicepremier.
W jej ocenie, Polska nie bez przyczyny będzie największym beneficjentem unijnych środków przeznaczonych na transformacje, ponieważ - jako kraj z miksem energetycznym opartym wciąż w ok. 80 proc. na węglu - stoi przed bezprecedensowymi wyzwaniami. Emilewicz wyraziła żal z powodu redukcji wielkości unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji w stosunku do pierwotnych planów. Zapewniła, że Polska chce realizować cele Zielonego Ładu, potrzebuje na to jednak nieco więcej czasu od innych krajów UE.
"Nie chcemy gonić uciekającego pociągu, ale raczej skonstruować nowy wehikuł, który nas poniesie społecznie w nowe czasy; który sprawi, że zbudujemy fundamenty rozwoju gospodarki odpornej na kolejne dekady" - mówiła wicepremier, wskazując, iż budowa energetyki opartej m.in. na odnawialnych źródłach jest dla Polski "wyborem cywilizacyjnym", służącym poprawie jakości życia Polaków. "Natomiast na pewno potrzebujemy na to nieco więcej czasu" - zastrzegła.
W ocenie wicepremier, ostatnie dane wskazują, że - jak mówiła - "Polacy pokochali energię odnawialną". W ub. roku potencjał związany z wykorzystaniem energii słonecznej zwiększył się aż pięciokrotnie, a Polacy odliczyli 3 mld zł z tytułu ulg podatkowych na instalacje fotowoltaiczne. "To jest bezprecedensowa kwota, a zatem ta rewolucja w Polsce realnie już się rozpoczęła" - mówiła Emilewicz.
Zapowiedziała, że jeszcze w tym roku ma nastąpić zmiana regulacji w zakresie energetyki wiatrowej na lądzie, służąca pobudzeniu inwestycji w tym zakresie. "Chcielibyśmy, aby tego typu generacja - najszybsza, która może się pojawić już w tej perspektywie finansowej - pojawiła się w większym stopniu i za to jesteśmy odpowiedzialni" - wyjaśniła wicepremier.
Przypomniała, że polskie podmioty chcą też aktywnie uczestniczyć w produkcji na rzecz odnawialnych źródeł energii, a także biorą udział w projektach służących wykorzystaniu wodoru czy tworzeniu nowoczesnych systemów magazynowania energii.