Banki wzorowo współpracowały przy obsłudze wniosków o subwencje w ramach Tarczy Finansowej PFR - ocenili w środę paneliści Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Ich zdaniem szansą dla sektora bankowego w kryzysie wywołanym pandemią jest digitalizacja.

W środę podczas pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) odbył się panel pt. "Sektor bankowy", na którym paneliści rozmawiali o roli banków w nowej sytuacji wywołanej koronawirusem, w tym m.in. o ich roli w procesie dystrybucji wsparcia finansowego dla firm, kondycji sektora a bezpieczeństwa całej gospodarki.

"Chcę podziękować bankom za bardzo dobrą współpracę, jeżeli chodzi o takie współdziałanie przy Tarczy Finansowej. Dzięki temu pomoc trafiła szybko do 345 tys. firm. To też pokazuje, o czym mówimy od wielu lat, że mamy jeden z najnowocześniejszych sektorów bankowych w Europie, być może na świecie" - powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. "To zaawansowanie technologiczne mogliśmy wykorzystać do tego, aby prowadzić te działania antykryzysowe" - dodał.

Zdaniem szefa PFR, sam kryzys wywołany koronawirusem powoduje wiele wyzwań dla banków.

"To jest przede wszystkim trudniejsza sytuacja finansowa przedsiębiorstw, niski poziom stóp procentowych, słabszy popyt na kredyt. Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach myślę, że te najczarniejsze scenariusze się nie zmaterializują. Aktywa wydają się, że powinny być pod kontrolą, sektor jest płynny, klienci mogą się czuć bezpieczni" - powiedział Borys.

Prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło ocenia, że sytuacja, w której jesteśmy, patrząc w długim horyzoncie historycznym nie jest niczym nadzwyczajnym.

"Zmiana koniunktury w gospodarce jest rzeczą naturalną. Już w 2019 r. nastąpił spadek tempa wzrostu PKB. Wiedzieliśmy, że rok 2020 będzie gorszy od roku 2019. To, czego nie przewidywaliśmy to to, że to spowolnienie nie było ciągłe, tylko że zmiana nastąpiła w sposób skokowy" - tłumaczy Jagiełło.

Jego zdaniem nie wszystkie firmy tak samo odczuły lockdown. Jak mówił, są branże, które w czasie "tego uskoku i lądowania" wzniosły się w górę, jak np. branża technologiczna. Ale są też takie sektory, jak turystyka, eventy i gastronomia, które poniosły poważne straty.

"W przypadku banków ten proces liczenia zysków i strat jest odłożony w czasie. I tutaj też nie będzie żadnych rewelacji. Ci, którzy się mieli dobrze przed kryzysem, wylądują lepiej niż ci, którzy mieli się gorzej. Ci, którzy byli na takim przełomie, że nie potrafili się w czasach prosperity przygotować na gorsze czasy, tylko myśleli, że ten dobry czas będzie trwał wiecznie, to są poturbowani. Jak z tego wyjdą - trudno jest mi powiedzieć" - tłumaczył Jagiełło.

W ocenie prezesa PKO BP, sektor bankowy od lat w Polsce jest liderem zmian technologicznych, a w ostatnim czasie wiele dobrego branża zrobiła dla cyfryzacji polskiej administracji. "I w przypadku tej sytuacji z dystrybucją pieniędzy oferowanych prze PFR, doskonale sobie poradziła, pokazując technologiczną siłę" - powiedział Jagiełło.

Także prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz uważa, że kwestia COVID-u i recesji COVID-owej ma charakter przebiegu cyklicznego i tylko nadaje postać problemom, które istniały; nie stanowi "kolosalnie nowego zjawiska".

"Problemy, które mieliśmy, które narastały, typu niski poziom inwestycji prywatnych, co się wiązało z faktem zmniejszającego się tępa aktywności pozyskiwania kredytów przez podmioty gospodarcze - nawiązuję tutaj do IV kw. 2019, gdzie było to już bardzo widoczne - te problemy pozostają. Dzisiaj efektem - we wszystkich krajach zresztą - tego, co po pandemii będzie i z czym przyjdzie nam się borykać, to jest normalny element recesyjny i wszystkie elementy, które są z nim związane, ale w powiazaniu z inną strukturą wpływów finansowych, które w gospodarce mają miejsce" - tłumaczył.

Jego zdaniem, wyzwaniem dla sektora bankowego będzie zwiększenie zadłużenia, przede wszystkim budżetu państwa. W jego ocenie koronawirus i lockdown nie jest równie bolesny dla wszystkich sektorów gospodarki. "Dla niektórych jest bardzo fajny, a dla niektórych piekielnie trudny" - powiedział. Dodał, że silniej przygotowani i sprawni poradzą sobie.

Także w ocenie p.o. prezesa Banku Ochrony Środowiska Emila Ślązaka, koronawirus jest takim katalizatorem dosyć pozytywnych zmian. "Banki - w moim rozumieniu - super sobie poradziły ze skokiem technologicznym, co było widać w dystrybucji środków PFR" - dodał.

Jego zdaniem zagrożeniem dla sektora bankowego mogą być niskie stopy procentowe. "Wolumeny też są nadszarpnięte. (...) Przedsiębiorstwa dostały trochę płynności z PFR, więc te zapotrzebowania na kredyt też już mają mniejsze. I koszty, w tym koszty ryzyka, się pojawiają" - wymienił.

Na zalety digitalizacji sektora bankowego, także w kontekście klientów wskazał także wiceprezes BNP Paribas Bank Polska Jerzy Śledziewski. "Rola sektora bankowego w gospodarce i taka aktywna rola, to jest wartość na przyszłość, co pokazano w przypadku PFR"- powiedział. Jego zdaniem ważnym aspektem dla sektora jest to, na ile gospodarka jest w stanie się odbić; od tego będzie zależało, czy przedsiębiorcy będą inwestować, tworząc miejsca pracy i korzystając z gotówki banków.

Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz największe zagrożenie dla sektora bankowego upatruje w "przedłużaniu nieskorygowanej polityki regulacyjnej wobec sektora bankowego". Obawia się także podatku cyfrowego w bankowości.