Premier i prezydent przedstawili dzisiaj założenia „tarczy antykryzysowej”. Dobrze, że przeznaczono środki na służbę zdrowia i że rząd pokryje 40% kosztów pracowników. Wyczekiwany przez przedsiębiorców pakiet osłonowy, jest zdaniem BCC dalece niewystarczający, aby firmy mogły funkcjonować w dobie koronawirus

Wystąpienie prezydenta i premiera odebrane zostało przez przedsiębiorców pozytywnie. Oczekiwaliśmy deklaracji w sprawie odroczenia składek ZUS-u, partycypacji państwa w części wynagrodzeń pracowników, zapowiedź tzw. łatwiejszych kredytów i bezpieczeństwa naszych depozytów. Jednakże spodziewaliśmy się więcej konkretów – mówi Marek Goliszewski prezes BCC.


• Przede wszystkim należało zawiesić obowiązek odprowadzania składek do ZUS przez przedsiębiorców, a nie tylko odłożyć go w czasie.
• Ponadto, nic nie wiadomo o kwestii braku kar za niezłożenie w terminie deklaracji podatkowych (brak personelu księgującego).
• Nie nawiązano do postulowanego przez organizacje pracodawców odroczenia do 1 stycznia 2021 roku wprowadzenia PPK dla pracodawców zatrudniających do 50 pracowników oraz wstrzymanie obowiązku opłacania składek PPK w firmach średnich i dużych.
• Zabrakło wydłużenia rozliczeń projektów realizowanych ze środków unijnych poza 30 czerwca.
• W zamówieniach publicznych miał chwilowo odpaść obowiązek przedstawienia zaświadczeń o niezaleganiu z podatkami i ZUS.
• Miało być również możliwe odroczenie spłaty rat kredytów inwestycyjnych.
• Wreszcie, nie usłyszeliśmy ani słowa o tym jak zamierzamy wykorzystać 7,4 mld euro z Unii Europejskiej, co jest kluczowe z punktu widzenia wszystkich obywateli.






Komentarz Marka Goliszewskiego, prezesa BCC:

Dzisiaj podstawowym zmartwieniem pracodawcy jest utrzymanie ciągłości finansowej firmy i punktualna wypłata wynagrodzeń pracownikom. W tym kontekście, oczekiwaliśmy deklaracji o odroczeniu danin publicznoprawnych, które płaci przedsiębiorca. Także zwolnienia przedsiębiorcy z odpowiedzialności za szkody i zobowiązania wobec kontrahentów w związki z konsekwencjami walki z koronawirusem (np. przymusowa kwarantanna wśród pracowników firmy, zajęcie pomieszczeń przedsiębiorstwa na szpital polowy, rozbiórka hali, itp.).

Przedsiębiorcy spodziewali się również ułatwień dla pracowników zza granicy – możliwości przedłużenia pobytu i pracy na okres 3 miesięcy od dnia utraty ważności pozwolenia, jeżeli praca lub usługi wykonywane są przez tego cudzoziemca na rzecz tego samego przedsiębiorcy, a złożenie wniosku nie było możliwe z uwagi na zagrożenie COVID-19.

Liczyliśmy na wyraźną deklarację że zostaną odblokowane środki na tzw. split payment oraz zawieszona realizacja Pracowniczych Planów Kapitałowych, która obciąża tak kieszeń pracownika jak i fundusze przedsiębiorstw.

Oczekiwaliśmy deklaracji ministra finansów, że wyda urzędom skarbowym dyspozycje, by nie wstrzymywały zwrotu VAT firmom i zwracały w ciągu 15, a nie 60 dni jak obecnie.
Przydałaby się również informacja, czy postulat BCC, aby umarzać 75% pożyczek dla firm (25% firma miałaby spłacać bez oprocentowania) został uwzględniony w tarczy antykryzysowej.

Zabrakło deklaracji, że firmy które wykonały 90% kontraktów, np. rządowych, będą mogły za to uzyskać zapłatę mimo iż obecne zasady obligują do wypłacenia środków po wykonaniu 100% kontraktu.
Spodziewaliśmy się usłyszeć więcej szczegółów dot. operacjonalizacji tych i jeszcze innych działań mających utrzymać stabilizację finansową firm. Te informacje są potrzebne, choćby BCC, które uruchomiło gorącą linię - sztab kryzysowy dla przedsiębiorców oczekujących praktycznych wskazówek prawnych, organizacyjnych i finansowych.

Przedsiębiorcy podchodzą do kryzysu w sposób wyważony, ale muszą wiedzieć co robić kiedy inspektor sanitarny zamyka przedsiębiorstwo. Mamy nadzieję, że wszystkie niezbędne wyjaśnienia zostaną przedstawione przez minister rozwoju i ministra finansów niezwłocznie.