Brytyjski bank centralny przedstawi w poniedziałek plan wymiany wierzytelności banków komercyjnych z tytułu kredytów hipotecznych na państwowe obligacje, by przywrócić płynność rynku kredytowego - poinformował minister finansów Alistair Darling.

"Bank of England (BoE) udostępni pieniądze brytyjskiemu systemowi bankowemu, przy czym założenie jest takie, że otworzy to rynek i rozpocznie proces otwierania rynku kredytów hipotecznych" - powiedział Darling.

Zarówno resort finansów, jak i BoE odmówiły informacji na temat szczegółów planu, ale według brytyjskich mediów, w zamian za swe wierzytelności banki komercyjne otrzymają od banku centralnego obligacje na kwotę 50 mld funtów (100 mld dolarów).

Banki nie chcą pożyczać pieniędzy

Obecnie banki nie chcą pożyczać pieniędzy pod zastaw instrumentów finansowych, powiązanych z kredytami hipotecznymi, które uważa się za wierzytelności wysokiego ryzyka. W razie zamiany tych wierzytelności na obligacje nastąpi automatyczna poprawa bilansu księgowego banków, co powinno je zachęcić do zaktywizowania działalności kredytowej.

Jak poinformował dziś na swej stronie internetowej tygodnik "Sunday Times", przygotowywane porozumienie ma obowiązywać przez ponad rok. Przejmując wierzytelności, BoE dokona redukcji ich wartości. W razie poprawy sytuacji na rynku banki komercyjne będą mogły w każdej chwili anulować zawarte z bankiem centralnym transakcje.

BoE liczy, że dzięki zastąpieniu wierzytelności kredytowych obligacjami rynek kredytu międzybankowego nabierze większej płynności, banki będą bardziej skłonne do pożyczania sobie nawzajem, stopy procentowe od kredytu międzybankowego obniżą się, a na odblokowaniu i potanieniu kredytu skorzystają konsumenci.

Światowy rynek finansowy, w tym również brytyjski, walczy ze skutkami załamania się sektora bankowości hipotecznej w Stanach Zjednoczonych, co nastąpiło w sierpniu ubiegłego roku.

Aktywność na brytyjskim rynku nieruchomości wyraźnie spadła w ostatnich miesiącach

Banki udzielają mniej kredytów i przyznają je na gorszych warunkach. Mimo, iż od grudnia BoE dwukrotnie obniżył swe stopy procentowe, oprocentowanie kredytów hipotecznych nie zmniejszyło się, a klienci mają do wyboru mniej ofert i muszą ponosić wyższe opłaty. Szkodzi to popytowi na nieruchomości i przekłada się na spadek ich cen.