Ceny produktów z różnych powodów często się zmieniają. Powoduje to konieczność częstych zmian cen na półkach. Umieszczenie odpowiedniej liczby kartoników z cenami staje się czynnością czasochłonną i niekiedy nader problematyczną, zwłaszcza w okresie przerw w dostawie prądu. Co przedsiębiorca ma zrobić, jeśli np. jest awaria prądu i nie może wydrukować nowych cen? Jak może ewentualnie się bronić, gdyby pojawiła się kontrola z Inspekcji Handlowej?
Nieprawidłowe wskazywanie cen przy towarach czy też celowe ich niepodawanie należą do najczęstych nieprawidłowości wykazywanych w trakcie kontroli Inspekcji Handlowej. Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą z 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów (dalej: u.i.c.) ceny mają być podane „w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen”. Dodatkowo ten wymóg precyzuje rozporządzenie ministra rozwoju z 9 grudnia 2015 r. w sprawie uwidaczniania cen towarów i usług, które wskazuje, że „cenę uwidacznia się w miejscu ogólnodostępnym i dobrze widocznym dla konsumentów na danym towarze, bezpośrednio przy towarze lub w bliskości towaru, którego dotyczy”. Warto też wskazać, że prawo określa także jednostki, których mają dotyczyć ceny jednostkowe. Na przykład ceny owoców i warzyw co do zasady powinno się podawać w cenach za kilogram lub tonę (nie np. za 100 g).

Dotkliwe kary

Przerwy w dostawie prądu (jeśli przedsiębiorca nie posiada własnego zasilania awaryjnego) mogą doprowadzić do wielu problemów. Jednym z ich jest brak możliwości wydrukowania aktualnych cen na dany dzień. Taka sytuacja miała miejsce w sprawie, która niedawno rozpatrywał prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (decyzja z 8 maja 2019 r.; znak sprawy: DIH-1.709.28.2019.JK). W kontrolowanym sklepie inspektorzy Inspekcji Handlowej sprawdzili łącznie 459 losowo wybranych towarów. W przypadku 82 z nich wykryto nieprawidłowości. Były to różne produkty spożywcze – m.in. słodycze, lody, soki i produkty winiarskie. Z uwagi na to, że było to dziewiętnaste naruszenie w ciągu roku u tego sprzedawcy, wojewódzki inspektor handlowy nałożył zwiększoną karę w wysokości 36 tys. zł.

To nie siła wyższa

Sprzedawca bronił się, że przed kontrolą doszło do przerwy w dostawie energii elektrycznej, na dowód czego przedstawiono zaświadczenie od dostawcy prądu. W związku z tym, że informacje o cenach były w tym sklepie drukowane na bieżąco każdego dania rano, personel sklepu nie miał rzekomo żadnych możliwości wydrukowania i umieszczenia w odpowiednich miejscach tych informacji, tym bardziej że w dniu kontroli zmian cen było bardzo dużo. Sklep udokumentował, że nie prowadził sprzedaży (gdy nie było prądu) oraz zawnioskował o przesłuchanie świadków (do czego nie doszło – m.in. właśnie nieprzeprowadzenie pełnego podstępowania dowodowego podnosiła strona w odwołaniu).
W swojej decyzji prezes UOKIK podkreślił, że przerwa w dostawie energii elektrycznej (która miała spowodować niewywiązanie się przez sklep obowiązków zakresie informowania o cenach) nie mieści się w pojęciu siły wyższej. Co ważne, strona była wcześniej zawiadomiona o planowanej przerwie w dopływie energii elektrycznej, która finalnie nastąpiła między godz. 9.15 a 11.20 (a sklep był natomiast otwarty od godz. 6.30). Prezes UOKiK zaznaczył, że jeśli przedsiębiorca wie, że z jakichś przyczyn w danym okresie będzie miał utrudnione wykonywanie swoich obowiązków, to powinien podjąć wszelkie działania mogące zapobiec naruszeniu interesów konsumentów. Planowany brak prądu nie jest zatem – zdaniem UOKIK – żadną okolicznością łagodzącą.

Utrudniona obrona

Jak zatem w przypadku wykrycia nieprawidłowości w zakresie informowania o cenach może próbować bronić się przedsiębiorca, jeśli były one spowodowane przerwą w dostawie prądu? Trudno wskazać jednoznaczną odpowiedź. We wspomnianej wcześniej decyzji prezes UOKiK przypomniał, że sam fakt naruszenia przepisów o cenach jest okolicznością obiektywną. Wydaje się zatem, że w celu uzyskania jak najniższej kary pieniężnej należy starać się wykazywać okoliczności łagodzące.
Przy okazji warto przypomnieć, że na nieprawidłowe ceny zareagować ma prawo nie tylko organ, lecz także konsument. Ten ostatni w przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar ma prawo do żądania sprzedaży go po cenie dla niego najkorzystniejszej. A więc jeśli wartość towaru uwidoczniona na etykiecie na półce była niższa niż kwota, jaka wyświetliła się na kasie, to ma prawo żądać, aby kasjer sprzedał mu dany produkt w cenie korzystniejszej (art. 5 u.i.c.).
Podstawa prawna
Art. 4, art. 5 ustawy z 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 178).
Par. 3, par. 4 rozporządzenia ministra rozwoju z 9 grudnia 2015 r. w sprawie uwidaczniania cen towarów i usług (Dz.U. poz. 2121 ze zm.).