Przygotowany projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego daje oręż przedsiębiorcom, którzy są przymuszani do otwierania placówek nocą.
ikona lupy />
Coraz mniej placówek / Dziennik Gazeta Prawna
Obowiązek pełnienia nocnych dyżurów przez apteki to jedna z największych bolączek środowiska farmaceutycznego. Koszt takiego jednego nocnego dyżuru wynosi dla przedsiębiorcy prowadzącego aptekę ok. 400 zł. Obrót z reguły nie przekracza 50 zł. Ludzi przychodzących po leki jest zaś – nomen omen – jak na lekarstwo. Najwięcej sprzedaje się prezerwatyw. Niektórzy przychodzą spytać o to, czy – skoro okoliczne sklepy już pozamykane – kupią w aptece napój energetyczny.
Resort zdrowia kilkukrotnie już szykował się do zniesienia obowiązku sprawowania nocnych dyżurów lub chociaż płacenia za nie aptekom. Żadna z inicjatyw jednak nie przełożyła się na projekt ustawy. Główny powód: brak środków w budżecie.
Teraz jednak farmaceuci zwietrzyli swą szansę. Jeden z przepisów projektu nowelizacji prawa farmaceutycznego, o której piszemy ostatnio na naszych łamach, daje nadzieję na to, że dyżurów będzie znacznie mniej.

Likwidacja absurdu

Artykuł 106 prawa farmaceutycznego (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2211 ze zm.) określa zasady działania aptek szpitalnych. Wymienione są trzy przypadki, w których zaopatrują one pacjentów w leki. Zostanie dodany czwarty.
– Wprowadza się zmianę, która umożliwia aptekom szpitalnym zaopatrywanie w leki pacjentów, jeśli jest to niezbędne do kontynuowania leczenia poza zakładem leczniczym, w którym udzielono np. całodobowego świadczenia zdrowotnego innego niż szpitalne – wskazuje Łukasz Waligórski, członek Naczelnej Rady Aptekarskiej i redaktor naczelny portalu Mgr.farm.
Marek Tomków, wiceprezes NRA, wyjaśnia, że ustawodawcy chodzi o zlikwidowanie absurdu powodującego sztuczne hospitalizacje. Obecnie jest bowiem tak, że np. dziecko chore na chorobę rzadką, uczestniczące w programie lekowym, musi znajdować się w szpitalu, by dostać bezpłatnie lek. Jeśli jest poza szpitalem, rodzice za produkt muszą zapłacić. Po wejściu w życie nowelizacji już nic nie będzie stało na przeszkodzie, by w razie braku potrzeby hospitalizacji ludzie dostawali leki do domu.
Łukasz Waligórski zwraca jednak uwagę, że ta zmiana jest ciekawa również w kontekście dyżurów aptek. Przepis bowiem nie zabrania, by wydawać również inne leki, powszechniej stosowane. Może być więc tak, że gdy ktoś zgłosi się w nocy do szpitala, będzie mógł zdobyć lek w aptece szpitalnej. O ile oczywiście będzie ona całodobowo otwarta. Takiego wymogu bowiem ustawodawca nie planuje wprowadzać. Zarazem jednak zmiana zwiąże ręce wielu samorządowców.

Nowy argument

Obowiązek nocnych dyżurów aptek wynika z art. 94 ust. 1 prawa farmaceutycznego. Stanowi on, że rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dostosowany do potrzeb ludności i zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy. Harmonogram ten określa w drodze uchwały rada powiatu. Kończy się więc na tym, że na terenie powiatu właściciele aptek muszą raz na kilka, czasem kilkanaście, tygodni otwierać swe placówki w nocy, by ludzie mogli kupić potrzebne im leki. Za nocny dyżur właściciele aptek nie otrzymują pieniędzy.
– Finansowanie szpitali należy do samorządu terytorialnego – tego samego, który wyznacza harmonogram dyżurów aptekom na danym terenie – spostrzega Łukasz Waligórski.
Farmaceuci zakładają, że lokalni samorządowcy nie będą chcieli sami z siebie finansować dłuższego funkcjonowania aptek szpitalnych, skoro mają bezpłatną siłę roboczą w postaci przedsiębiorców prowadzących apteki ogólnodostępne. Ale już samo to, że samorząd będzie mógł samodzielnie zaspokajać potrzeby ludności, o których mowa w art. 94 ust. 1 ustawy, da silny oręż aptekarzom w sporach sądowych z powiatami. W ostatnich latach farmaceuci coraz częściej bowiem pozywają lokalne władze, wskazując, że harmonogram dyżurów jest dla nich krzywdzący. Sądy zaś często uznawały, że choć zastrzeżenia farmaceutów są zrozumiałe, rada powiatu nie miała innego wyjścia. Teraz, po wejściu w życie nowelizacji, już takie mieć będzie. Jeśli będzie uważać, że konieczne jest otwarcie którejś z placówek z uwagi na potrzeby ludności, będzie mogła dać pieniądze na zatrudnienie dodatkowego farmaceuty w aptece szpitalnej, by ta dyżurowała także w nocy.
Etap legislacyjny
Projekt przed ogłoszeniem