W czasach dekoniunktury inwestycje publiczne są remedium na problemy gospodarki. Nie inaczej mogłoby być w Polsce. Olbrzymi zastrzyk pomocy w postaci funduszy unijnych oraz setki, jeśli nie tysiące, samorządowych inwestycji przygotowywanych przez ostatnie lata, dałyby impuls do rozwoju i hamowałyby bezrobocie.
Niestety, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie inaczej. Polskie samorządy mogą mieć ten sam problem, z którym borykają się przedsiębiorcy. Trudności ze zdobyciem kapitału - wynikające ze spadku dochodów czy braku możliwości zaciągnięcia kredytów - na zaplanowane działania inwestycyjne mogą spowodować, że część projektów samorządowych będzie musiała zostać odłożona na później. Tym bardziej że potrzeby pożyczkowe samorządów są olbrzymie. 12 największych polskich miast szacuje, że potrzebuje w ciągu najbliższych pięciu lat 40 mld zł, a w tym roku musi zdobyć ponad 6 mld zł.