Byłoby naturalne, gdyby Gazprom - jako udziałowiec firmy RosUkrEnergo, która wstrzymała dostawy gazu do Polski - czuł się odpowiedzialny za uzupełnienie tych dostaw - ocenił w piątek szef MSZ Radosław Sikorski.

Sikorski był pytany podczas piątkowej konferencji prasowej o informację ministerstwa gospodarki. Ministerstwo podało w czwartek, że Gazprom zadeklarował gotowość uzupełnienia dostaw gazu do Polski, po podpisaniu odpowiedniego aneksu do umowy jamalskiej.

"Pamiętajmy, że to jest gaz, który nam się należy. To jest gaz, który został nam sprzedany przez firmę RosUkrEnergo, w której znaczącym, bodajże połowicznym, udziałowcem jest Gazprom, więc byłoby rzeczą naturalną, że czułby się odpowiedzialny za realizację (dostaw)" - powiedział minister spraw zagranicznych.

Dodał, że może to być "efektem dobrej rozmowy" premiera Donalda Tuska z szefem rosyjskiego rządu Władymirem Putinem (do której doszło 29 stycznia w szwajcarskim Davos).

"Spodziewam się, że w wyniku kryzysu gospodarczego nastąpi takie dojrzalsze przyjrzenie się kosztom różnych inwestycji, które są proponowane w sektorze gazowym. Wydaje mi się, że kryzys jeszcze raz dowodzi słuszności polskiego stanowiska, że najlepiej jest dostarczyć gaz europejskim konsumentom najtańszą możliwą drogą, czyli poprzez dokończenie inwestycji jamalskiej" - dodał Sikorski.

W ramach kontraktu jamalskiego do Polski trafia rocznie ok. 7 mld m sześc. gazu

W czwartek ministerstwo gospodarki podało, że w związku z gotowością Gazpromu do uzupełnienie dostaw gazu (którego nie dostajemy z RosUkrEnergo) minister gospodarki Waldemar Pawlak wystąpił już do premiera o wyrażenie zgody na rozpoczęcie procesu negocjacji międzyrządowych z Rosją w sprawie aneksu do umowy jamalskiej.

27 stycznia PGNiG poinformowało, że RosUkrEnergo wstrzymał dostawy gazu do Polski, co oznacza zmniejszenie dostaw z kierunku wschodniego o 24 proc.

W ramach kontraktu jamalskiego do Polski trafia rocznie ok. 7 mld m sześc. gazu. Umowa ta ma charakter długoterminowy, obowiązuje do 2022 roku.

Magistralę Jamał-Europa oddano do użytku w roku 1999. Liczy 2 tys. km i przebiega z Rosji przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Jest obliczona na tłoczenie 33 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Druga nitka jamalskiej rury miała być ułożona do końca 2001, a potem do 2010 roku, jednak ze względu na zaangażowanie Rosji w budowę Nord Stream nie zaczęto jej nawet projektować.