"Z budżetem na 2009 r. będzie absolutnie wszystko w porządku, po prostu stosujemy mechanizmy zapobiegawcze. Gdy dochody są niższe, to trzeba w sposób zaplanowany i zorganizowany obniżyć nie które wydatki - te, które można z najmniejszą szkodą przełożyć" - powiedział Rostowski dziennikarzom w Sejmie.
Rostowski: cięcia na pewno nie będą dotyczyć wydatków infrastrukturalnych
Dodał, że będą one wręcz "kołem zamachowym polskiej gospodarki w 2009 r." Zapowiedział również pewne usprawnienie wydatkowania środków unijnych.
"Obecnie wydatki strukturalne będziemy finansować na zasadzie faktur i to jest dużo bardziej sprawny system, ponieważ nie będzie sytuacji, gdy dajemy zaliczki, a one leżą na kontach różnych dysponentów. Teraz w ramach napływu faktur będziemy je płacili" - tłumaczył Rostowski.
Szef resortu finansów przypomniał, że jest w budżecie możliwość gwarancji i poręczeń na bardzo dużą skalę i należy to wykorzystywać.
"Nie wyobrażam więc sobie, by inwestycje unijne były w jakikolwiek sposób opóźnione na skutek braku finansowania" - podsumował Rostowski.
Według danych resortu finansów w 2008 r. Polska wykorzystała tylko 15 mld zł środków unijnych wobec zaplanowanych w budżecie 35 mld zł. W przypadku samych wydatków infrastrukturalnych zamiast zaplanowanych 20 mld zł wykorzystano zaledwie 5 mld zł.
W ustawie budżetowej na 2009 r., którą w piątek podpisał prezydent, w kategorii "środki z Unii Europejskiej i z innych źródeł niepodlegające zwrotowi" zaplanowano wydatki na kwotę 33,6 mld zł.
Natomiast górny poziom poręczeń i gwarancji udzielanych przez Skarb Państwa ustalono w kwocie 40 mld zł plus dodatkowe 10,5 mld zł limitu łącznych zobowiązań Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) z tytułu gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeń eksportowych oraz gwarancji ubezpieczeniowych.