Wawelowi udało się zwiększyć przychody i zysk. Nie będzie jednak nowej fabryki na Ukrainie - zamiast tego wyremontowany zostanie zakład, który spółka niedawno kupiła.
• Czy wzrost cen surowców wpłynął na spółkę Wawel?
- Ceny ziarna kakaowego oraz wysokiej jakości tłuszczy używanych do produkcji nadzienia wzrosły i wszyscy producenci muszą się z tą tendencją zmierzyć. Staramy się minimalizować wzrost cen przez długoterminowe kontrakty z dostawcami. Polityka, którą prowadzimy, sprawiła, że poprawiliśmy przychody, zysk operacyjny i zysk netto w stosunku do takiego samego okresu ubiegłego roku.
• Czy to dzięki podwyżce cen udało się uzyskać wzrost przychodów i zysku?
- Byliśmy zmuszeni podnieść ceny. Podwyżki były jednak relatywnie niskie w stosunku do wzrostu ceny surowców. Ciężko także jest mówić o spadku popytu na słodycze, gdyż rynek cały czas się rozwija. Umacniamy nasze dotychczasowe marki produktowe oraz stawiamy na nowości. Przykładem są wprowadzane produkty w postaci limitowanych serii na jesień oraz Boże Narodzenie. Naszym wyróżnikiem jest ciemna, deserowa czekolada - w tym segmencie czujemy się mocni i będziemy go rozwijać.
• Jak Wawel radzi sobie z kryzysem?
- Wawel pomimo kryzysu poprawił swoje wyniki w porównaniu z rokiem ubiegłym. Przychody ze sprzedaży w III kwartale 2008 r. wyniosły 63,4 mln zł, co stanowi 105 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku 2007. Zysk brutto wyniósł 8,3 mln zł, podczas gdy w III kwartale 2007 roku - 6,1 mln zł. Jeśli chodzi o zysk netto, wyniósł on 6,5 mln zł, a w III kwartale 2007 - 4,9 mln zł.
• Jak wyglądają perspektywy rynku słodyczy w Polsce?
- Według ekspertów ma on doskonałe perspektywy. Jego wartość ocenia się na 5,6 mld zł i w tym roku wzrośnie o ponad 12 proc. Polacy pokochali słodycze, zwłaszcza te z wysoką zawartością kakao. Ma to związek z coraz większym zainteresowaniem produktami prozdrowotnymi. Oprócz tego stopa życiowa Polaków w ostatnim czasie się podniosła, dlatego możemy sobie pozwolić na odrobinę przyjemności i zakup także produktów z wyższej półki i premium.
• Czy Wawel poszukuje firm do przejęcia poza krajem i w Polsce?
- W tej chwili nie planujemy przejęć za granicą. Zajmujemy się rozwojem organicznym, chcemy inwestować w zakład w Dobczycach. Fabryka ma nowoczesne wyposażenie techniczne i technologiczne pozwalające na produkcję wysokiej jakości wyrobów cukierniczych, zwiększenie wydajności produkcji oraz poszerzenie oferowanego asortymentu. Jeśli jednak nadarzy się w Polsce wyjątkowa okazja, na pewno ją rozważymy. Nie będziemy mieć problemu ze sfinansowaniem ewentualnej transakcji, bo praktycznie nie mamy żadnego zadłużenia. Na Ukrainie nie planujemy także większych przedsięwzięć. Chcemy tylko wyremontować fabrykę, którą kupiliśmy w zeszłym roku.
• Czy to oznacza, że nie powstanie tam nowa fabryka?
- Zamiast nowej fabryki wyremontujemy istniejący zakład słodyczy, który kupiliśmy w ubiegłym roku. Ostatnie miesiące pokazują, że nasza strategia na Ukrainie jest słuszna. Dopóki jednak sytuacja na Ukrainie się nie ustabilizuje, nie zdecydujemy się na żadne poważniejsze inwestycje na tym rynku.
• Czy sklepy firmowe to sposób na zwiększenie sprzedaży własnych wyrobów?
- Otwierając je, planowaliśmy nie tylko powiększyć sprzedaż, ale także zwiększyć rozpoznawalność marki. Obecnie pod logo Wawel działa 12 placówek. Liczba klientów w naszych sklepach systematycznie rośnie, dlatego postanowiliśmy rozszerzać sieć naszych sklepów oraz ich ofertę.
DARIUSZ ORŁOWSKI
karierę w firmie Wawel rozpoczął w lipcu 1999, na stanowisku dyrektora ds. finansowych. Prezes zarządu od 9 lutego 2001 r.