Rozmawiamy z JERZYM BUZKIEM, posłem do Parlamentu Europejskiego - W grudniu mają zapaść decyzje dotyczące pakietu klimatyczno-energetycznego, czyli słynnego 3x20. Najważniejszym elementem pakietu jest 20-proc. redukcja emisji CO2 do roku 2020, inne cele są wobec niego pomocnicze. Osiągnięcie tego celu, przynajmniej w Polsce, nie będzie zbyt trudne, posiadamy w tym zakresie duże rezerwy, można to zrobić, m.in. rozwijając energetykę odnawialną i oszczędzając zużycie.
Jaka przyszłość stoi przed węglem w Unii Europejskiej?
- Węgiel będzie wykorzystywany, ale nie może to być połączone z emisją CO2 szkodliwych substancji. CO2 nie jest wprawdzie gazem trującym ani palnym, lecz powoduje efekt cieplarniany, gdyż uniemożliwia wypromieniowanie nadmiaru ciepła z naszej planety.
W to, że następuje globalne ocieplenie, nikt poważny nie wątpi. Nie ma znaczenia, że w niektórych miejscach na kuli ziemskiej średnia temperatura spada, ponieważ jednym z efektów globalnego ocieplenia jest to, że zmienia się temperatura w różnych punktach globu - w jednych spada, w innych wzrasta. Średnia temperatura na kuli ziemskiej niewątpliwie rośnie.
O tym, że zmiany klimatyczne traktuje się bardzo poważnie, świadczy pokojowa Nagroda Nobla, jaką w 2007 roku otrzymał Al Gore za działania na rzecz powstrzymania globalnego ocieplenia. Gore jest także współlaureatem Oskara za film Niewygodna prawda poświęcony globalnemu ociepleniu i jego skutkom.
Są jednak naukowcy twierdzący, że ocieplenie jest naturalnym zjawiskiem, a nie wynikiem działalności człowieka.
- Istnieją wątpliwości, dlaczego temperatura się podnosi. Około 90 proc. poważnych naukowców uważa, że za ocieplenie jest odpowiedzialna przede wszystkim działalność człowieka, ale także - w mniejszym stopniu - zmiany plam na słońcu czy emisje wulkanów. Blisko 10 proc. naukowców uważa inaczej. Ich zdaniem globalne ocieplenie spowodowane jest czynnikami naturalnymi. W mediach jest zupełnie inny rozkład proporcji prezentowania poglądów na kwestie ocieplenia, bardziej atrakcyjna dla mediów jest informacja, że człowiek ugryzł psa niż że pies ugryzł człowieka. Łatwiej opublikować artykuł, który będzie miał nie tylko cechy artykułu naukowego, ale także jakieś naukowe dowody, że to nie człowiek powoduje zmiany klimatu, niż opublikować tekst pokazujący powszechnie przyjęte stanowisko.
Ograniczenie emisji CO2 jest jednym z najważniejszych celów polityki energetycznej Unii Europejskiej. Reszta świata planuje jednak zwiększać emisje CO2.
- Unia Europejska przyjęła ambitny plan, lecz sama nie jest w stanie nic zmienić. Zmiany mogą nastąpić tylko wtedy, jeśli za Unią Europejską pójdzie reszta świata. Po roku 2012 przestanie obowiązywać protokół z Kioto i nie będzie żadnego międzynarodowego porozumienia w sprawie ograniczenia emisji CO2. Dwa najbliższe międzynarodowe szczyty poświęcone ochronie klimatu odbędą się w Poznaniu, w grudniu tego roku, i Kopenhadze, w grudniu roku 2009. Oba szczyty odbędą się więc na terenie Unii Europejskiej. Dlatego Unia chce przedstawić konkretne propozycje w tej sprawie, które zachęciłyby innych do pójścia w jej ślady.
• Unia Europejska sama jeszcze nie wie, jaką prowadzić politykę w tej sprawie, czego dowodem był październikowy szczyt w Brukseli.
- W grudniu mają zapaść decyzje dotyczące pakietu klimatyczno-energetycznego, czyli słynnego 3x20. Najważniejszym elementem pakietu jest 20-proc. redukcja emisji CO2 do roku 2020, inne cele są wobec niego pomocnicze. Osiągnięcie tego celu, przynajmniej w Polsce, nie będzie zbyt trudne, posiadamy w tym zakresie duże rezerwy, można to zrobić, m.in. rozwijając energetykę odnawialną i oszczędzając zużycie.
Inny sposób to wymiana ok. 40 proc. zużytych, niesprawnych bloków energetycznych na nowe, o sprawności niemal 50 proc. Dotychczas średnia sprawność wynosi ok. 35 proc. Musimy - nie tylko my, ale cała Unia - produkować energię z węgla, ale bez emisji CO2. Bez rozwiązania tego problemu trudno wyobrazić sobie eksploatację elektrowni węglowych, a tym samym i eksploatację kopalń. W krajach Unii Europejskiej poradzono już sobie z kwaśnymi deszczami i emisją pyłu, co też początkowo wydawało się bardzo trudne. Podobnie będzie z CO2.
Komisja Europejska zaproponowała jednak pewien sposób postępowania, który budzi wątpliwości wielu krajów członkowskich. Chodzi głównie o projekt dyrektywy dotyczącej europejskiego systemu handlu emisjami, który mówi, że polskie elektrownie od roku 2013 będą musiały kupować na giełdzie 100 proc. potrzebnych emisji CO2. To kosztowałoby miliardy euro i mogłoby doprowadzić do wzrostu cen energii nawet o 100 proc. Docelowo także inne przemysły, np. chemiczny, hutniczy i cementowy, miałyby kupować 100 proc. potrzebnych uprawnień do emisji CO2 na giełdzie.
ArcelorMittal już mówi o przenoszeniu części produkcji z Polski do Indii, gdzie nie trzeba płacić za emisję CO2. Producenci aluminium szukają miejsca w Wenezueli, wiele firm z krajów UE zastanawia się nad przenoszeniem produkcji szkła czy metali kolorowych poza granice UE. To naturalna reakcja. To może doprowadzić do tego, że będziemy eksportować emisje CO2, a importować bezrobocie.
Czy na grudniowym szczycie Unii Europejskiej zapadną ostateczne decyzje dotyczące pakietu klimatyczno-energetycznego?
- Spodziewam się, że w grudniu nie zapadną jeszcze ostateczne rozwiązania dotyczące pakietu klimatyczno-energetycznego, zostaną przyjęte elastyczne formuły. Pakiet klimatyczno-energetyczny ma sens tylko wtedy, kiedy Unia Europejska przekona do ograniczania emisji CO2 innych, czyli przede wszystkim Stany Zjednoczone, Australię, Japonię i inne wysoko rozwinięte kraje, a docelowo także Chiny i Indie. W skali świata UE emituje ok. 14 proc. CO2. Ograniczając emisje w krajach Unii Europejskiej o 20 proc., w skali świata dokonujemy zmniejszenia jedynie o 3 proc., zaś aby powstrzymać ocieplenie klimatu, w skali świata trzeba zmniejszyć emisję CO2 o 30 proc. W roku 2030 powinniśmy ograniczyć emisję CO2 w skali świata nawet o 50 proc. Jeśli Unia nie porozumie się z innymi krajami, to trzeba będzie zmieniać unijne prawo. Polsce powinno zależeć na tym, aby pakiet klimatyczno-energetyczny został przyjęty, ponieważ dzisiaj odpowiadamy przed światem za przebieg negocjacji w sprawie powstrzymania zmian klimatycznych.
• JERZY BUZEK
premier rządu RP w latach 1997-2001. Od 2004 poseł do Parlamentu Europejskiego. Pracuje w komisjach: Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, Ochrony Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności oraz Przeciwdziałania Zmianom Klimatu. Jest profesorem nauk technicznych