Trzeba uszanować wolę mieszkańców. Gąski nie są jedyną propozycją, pod uwagę brane są jeszcze dwie inne lokalizacje na Pomorzu: Choczewo i Żarnowiec. Co istotne, w tej drugiej miejscowości, gdzie kiedyś już miała powstać elektrownia atomowa, zarówno mieszkańcy, jak i władze deklarują poparcie dla tego projektu - mówi minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski.
Mieszkańcy Mielna jednoznacznie opowiedzieli się przeciw budowie elektrowni atomowej w pobliskich Gąskach. Czy realizacja programu budowy elektrowni atomowych w Polsce jest zagrożona?
Trzeba uszanować wolę mieszkańców. Gąski nie są jedyną propozycją, pod uwagę brane są jeszcze dwie inne lokalizacje na Pomorzu: Choczewo i Żarnowiec. Co istotne, w tej drugiej miejscowości, gdzie kiedyś już miała powstać elektrownia atomowa, zarówno mieszkańcy, jak i władze deklarują poparcie dla tego projektu. Przez najbliższe dwa lata przeprowadzimy dialog z lokalną społecznością i badania środowiskowe, w wyniku których zostanie podjęta ostateczna decyzja dotycząca lokalizacji. Polska Grupa Energetyczna także przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na dostawcę technologii. W krajach sąsiednich funkcjonują tego typu elektrownie. Niebawem zostanie uruchomiona elektrownia w Królewcu. Z punktu widzenia ochrony przed potencjalnym zagrożeniem nie ma znaczenia, czy elektrownia jest obok naszej miejscowości, czy 100 km dalej. Kluczowe są dobór technologii, bezpieczeństwo budowy i eksploatacji. To jest priorytet tak dla rządu, jak i PGE.
A może łupki zamiast atomu?
Byłbym ostrożny w formułowaniu takiej tezy, ponieważ najpierw trzeba precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, co rzeczywiście kryją skały łupkowe w Polsce, jaka jest ich zasobność w gaz i potencjalnie w ropę naftową. To jest dla nas historyczna szansa i obowiązek, co nie oznacza, że możemy zaniechać budowy elektrowni jądrowej.
Czy wydobycie gazu łupkowego będzie opłacalne?
Odpowiedź na to pytanie będzie możliwa po przeprowadzeniu odwiertów na większą niż dotychczas skalę. Cel jest jasny – musimy znaleźć surowiec, którego cena przy uwzględnieniu kosztów wydobycia będzie akceptowalna przez odbiorców. Na rynku amerykańskim gaz jest oferowany po ok. 88 dol. za tysiąc metrów sześciennych, a w naszym kraju 500 dol. Polscy odbiorcy zasługują na niższe ceny. Łupki dają taką szansę, ale oczywiście nie spodziewajmy się od razu pięciokrotnej obniżki cen. Myślę, że na przełomie 2014 i 2015 r., dzięki odpowiedniej mobilizacji wszystkich podmiotów zainteresowanych zaangażowaniem w wydobycie gazu z łupków, będziemy mogli mówić o konkretach.
Czy będą się konsolidować największe spółki paliwowe, np. Lotos z PGNiG albo z Orlenem?
Budowa tzw. narodowych czempionów to dobry kierunek dla polskich spółek strategicznych. Oczywiście o ile oparta jest na zasadach biznesowych. Niczego nie można wykluczyć, ale akurat ten przykład nie byłby zgodny ze strategią rynku energii w Polsce. Nie powinniśmy tworzyć monolitów, aby uniknąć dominacji jednego dostawcy. Rynek powinien być różnorodny. Oczywiście nadrzędnym celem jest obniżka cen nośników energii dla odbiorców indywidualnych, a to można uzyskać przede wszystkim dzięki zwiększeniu wydobycia surowców energetycznych w Polsce. Jeśli udałoby się tego dokonać przez konsolidację, to nie widzę przeciwwskazań. Zanim ostateczne decyzje zostaną podjęte, musimy przeprowadzić szczegółowe analizy, m.in. sprawdzić, czy nie naruszamy unijnego prawa ochrony konkurencji.
Jakie będą największe tegoroczne prywatyzacje?
Już w najbliższym czasie ujrzy światło przygotowywany przez resort plan prywatyzacji 2012 – 2013. Z tego źródła do budżetu ma wpłynąć w tym roku 10 mld zł. Wiele zależy jednak od sytuacji na rynku kapitałowym. Naszym celem w dwuletniej perspektywie jest też sprzedaż ok. 300 małych spółek, które co prawda nie są strategiczne z punktu widzenia interesów Skarbu Państwa, ale ważne dla lokalnego rynku pracy i rozwoju gospodarczego.
Atmosferę wokół spółek Skarbu Państwa podgrzewają sprawy personalne. Ministerstwo opublikowało w tej sprawie katalog dobrych praktyk. Dlaczego nie jest to projekt ustawy albo rozporządzenie?
To jest zarządzenie ministra skarbu państwa, które obowiązuje nie tylko mnie i mój resort, ale także rady nadzorcze i zarządy 19 spółek kluczowych dla Skarbu Państwa. Celem tej regulacji jest zapewnienie wyboru najlepszych merytorycznie kandydatów, których powołanie nie będzie rodzić ryzyka wystąpienia konfliktu interesów lub wywoływać podejrzenia o stronniczość lub interesowność. To nowoczesny katalog zasad, oparty na rozwiązaniach wolnorynkowych i stosowanych w biznesie sprawdzonych praktykach. Zasady te będą zawarte w przepisach ustawy o nadzorze właścicielskim, której przygotowanie kończymy.
Wywiad jest zapisem rozmowy z cyklu: salon Ekonomiczny Trójki i Dziennika Gazety Prawnej