Rozmawiamy z PASCALEM BONNE, prezesem Dalkia Polska - Jeżeli elektrociepłownie zostaną obciążone zbyt wysokimi kosztami związanymi z emisją CO2, to wzrosną ceny ciepła. Wtedy odbiorcy mogą powrócić do wykorzystywania starych i nieefektywnych źródeł, o wysokiej emisji.
PASCAL BONNE
absolwent paryskiej Ecole Polytechnique. W 1992 roku – po kilku latach pracy w administracji francuskiej we Francji oraz w USA – związał się zawodowo z grupą Veolia Environnement. Grupa Dalkia, spółka zależna Veolia Environnement i EDF, jest europejskim liderem w dziedzinie usług energetycznych świadczonych na rzecz samorządów lokalnych i zakładów przemysłowych
● Jakie są najważniejsze plany Dalkii na polskim rynku?
– Polski rynek postrzegamy jako obiecujący, dlatego planujemy długookresowe inwestycje. Przygotowujemy inwestycje w odnawialne źródła energii, zakłady termicznej utylizacji odpadów i wykorzystanie biomasy. W ciągu najbliższych pięciu lat planujemy zwiększyć udział produkcji zielonej energii w naszych źródłach z 5 do 20 proc. Interesuje nas oczywiście także zwiększanie efektywności energetycznej, w związku z tym chcemy stosować kogenerację wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Łącznie, w okresie najbliższychpięciu lat planujemy w Polsce inwestycje o wartości ok. 2,5 mld zł.



● Jaki wpływ na plany inwestycyjne Dalkii w Polsce ma kryzys gospodarczy?
– Głównym efektem kryzysu jest ograniczony dostęp do kredytów bankowych. Trudno jest obecnie zdobyć finansowanie na okres dłuższy niż trzy, cztery lata, w związku z czym o coraz więcej środków musimy prosić naszych udziałowców. Grupa Veolia Environnement, w skład której wchodzi Dalkia, jest notowana na giełdach w Paryżu (Euronext) i Nowym Jorku (NYSE). Obecnie nasi akcjonariusze z oczywistych powodów wybiórczo analizują projekty, które chcemy realizować. Chcąc przekonać ich do inwestycji w Polsce potrzebujemy stabilnych i jasnych ram prawnych, tak aby móc na nich oprzeć naszą długoterminową strategię. Na przykład potrzebne są stabilne warunki wspierania odnawialnych źródeł energii i kogeneracji po roku 2012. Musimy posiadać czytelne przepisy dotyczące wykorzystania biomasy, w tym rozróżnienia pomiędzy biomasą leśną a biomasą rolniczą (agro), z którego obecnie wynikają duże problemy. Jesteśmy aktualnie na etapie projektowania kotłów na biomasę, więc musimy wiedzieć bez żadnych już wątpliwości, jaka biomasa będzie mogła być stosowana za pięć, dziesięć lat.
Ważną kwestią do rozwiązania jest uwolnienie cen energii i ciepła. Obecnie cena ciepła jest kształtowana na zasadzie cost+fee, która ogranicza możliwość dla inwestorów otrzymania zwrotu z kapitału, a także zysku z innowacji i zwiększania produktywności. W ten sposób ogranicza się inwestorów w stosowaniu innowacyjnych rozwiązań. Co więcej, w przypadku kogeneracji energia elektryczna pośrednio dotuje energię cieplną, co jest rozwiązaniem, które na dłuższą metę ekonomicznie nie będzie się sprawdzało.
● Jak na inwestycje Dalkii w Polsce wpływają postanowienia pakietu klimatyczno-energetycznego?
– W tym obszarze ważne są dwie sprawy. Pierwszą z nich są tzw. przecieki CO2. Chodzi o konkurencję pomiędzy przedsiębiorstwami podlegającymi ograniczeniom dotyczącym emisji CO2 a emitentami tym ograniczeniom niepodlegającym. Jeśli ta sprawa nie zostanie rozwiązana, to powstaje ryzyko, że zostaną zniszczone oszczędności wynikające ze stosowania ciepła systemowego oraz produkcji energii elektrycznej i ciepła w kogenercji. Jeżeli elektrociepłownie zostaną obciążone zbyt wysokimi kosztami związanymi z emisją CO2, to koszt ich realizacji przełoży się na wzrost cen ciepła. Wtedy odbiorcy ciepła mogą powrócić do wykorzystywania starych i nieefektywnych niewielkich źródeł, o wysokiej emisji CO2.
Ważne będą dla nas także nowe normy emisji po roku 2016, które zostaną określone w dyrektywie IPPC (o zintegrowanym zapobieganiu i ograniczaniu zanieczyszczeń).
● Czy w związku z tym można spodziewać się wzrostu cen?
– Jeśli weźmiemy pod uwagę oba czynniki, istnieje ryzyko, że cen ciepła i energii dla odbiorców końcowych nie da się utrzymać na obecnym poziomie. Musimy zadbać, aby koszty praw do emisji i koszty wynikające z tej dyrektywy nie skumulowały się w jednym czasie.