WYWIAD. Polska ma dobre firmy budowlane. Są pieniądze, ale mamy bardzo złe procedury przetargowe. Jeśli ich nie zmienimy, historyczna szansa związana z organizacją Euro 2012 zostanie zmarnowana.
• Firma zajmująca się budową dróg, połączeń kolejowych czy dużymi inwestycjami budowlanymi powinna mieć przed Euro 2012 bardzo dużo zamówień.
- Mamy zamówienia. W ubiegłym roku zwiększyliśmy sprzedaż o ponad 45 proc. Teraz mamy portfel zamówień na ok. 6 mld zł. W tym roku zrealizujemy 75-80 proc. tych zamówień. Jednak te projekty nie są związane z tymi największymi inwestycjami infrastrukturalnymi i budową stadionów na Euro 2012. Politycy się spierają o różne sprawy, a tymczasem trzeba zmienić lub uprościć regulacje. Myślę o procedurach przetargowych. Nie może być tak, że gdybyśmy się uparli, to jesteśmy w stanie zablokować na wiele lat wszystkie przegrane przez naszą firmę przetargi. Takie możliwości dają nam dzisiejsze regulacje prawne. Pretekstem może być źle postawiony przecinek czy jakiś mało znaczący błąd w obliczeniach. Obecny rząd zapowiada uproszczenie procedur przetargowych, ale na razie mamy jedynie zapowiedzi. Widocznie są inne, ważniejsze problemy.
• Czyli mamy problem z wydaniem unijnych miliardów?
- Niestety. Trzeba mieć świadomość, że w ubiegłym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na budowę i remonty wydała ok. 2 mld zł. W tym roku ta kwota ma wzrosnąć do ok. 5 mld, a w kolejnych dwóch latach będzie to po 7 do 8 mld zł. To samo dotyczy modernizacji kolei. Unijne pieniądze, dobrze wydane, mogą zmienić obraz polskich dróg, a dla nas będzie to oczywiście okazja do godziwego zysku. Mamy potencjał wytwórczy, mamy firmy budowlane, mamy pieniądze - nie mamy tylko dobrych procedur przetargowych. Musimy je zmienić. To jest historyczna szansa.
• A dla Polimex-Mostostal taką szansą są też inwestycje zagraniczne?
- W 2007 roku nasze przychody wyniosły 3,7 mld zł. W tym roku planujemy wzrost sprzedaży o 20-30 proc. i rzeczywiście musimy wychodzić na zewnątrz. Temu, między innymi, służyło przejęcie rumuńskiego holdingu. W tej chwili 1/4 naszych przychodów pochodzi z eksportu. Przejęte rumuńskie firmy działają w branżach o najwyższej marży na rynku. Takich rodzynków w Polsce już nie znajdujemy. W Rumunii są niższe koszty wytwarzania. Za to jakość produkcji jest także niższa. Możemy przekazywać tam zlecenia, które nie wymagają najwyższej jakości i oczywiście cały czas pracować nad jej poprawą. Jestem zadowolony z tego zakupu, ale dla nas to tylko przyczółek na rynku bałkańskim.
ZAGRANICZNE SPÓŁKI POLIMEX-MOSTOSTAL:
• Coufier Group Rumunia
• Polimex-Mostostal Ukraina S.A.
• Polimex-Mostostal Ukraina z siedzibą w Kijowie
• Czerwonograd ZKM-Ukraina,
• Mostostal Siedlce Wschód
• Czyli są plany przejęcia kolejnych firm? W 2007 roku zyski były bardzo duże, więc jest gotówka - można zainwestować.
- Z jednej strony, rzeczywiście jest to dobry moment na kolejne przejęcia, bo przynajmniej na giełdzie spółki potaniały, ale z drugiej strony, w ubiegłym roku kupiliśmy osiem firm i musimy teraz uporządkować całą grupę. Na tym się skupiamy.
• Jaką rentownością może się pan pochwalić?
- Chwalić się nie ma czym, bo rentowność jest niska. Średnio, we wszystkich obszarach naszej działalności, wynosiła ona w ubiegłym roku 2,8 proc. - to nas nie satysfakcjonuje. W tym roku nasza marża powinna wzrosnąć do 3 proc.
• Mówi pan o niskiej marży, a w branży deweloperskiej, w której Polimex-Mostostal też działa, nikogo nie dziwi marża 35-50 proc. Tutaj chyba nie narzeka pan na zyski.
- Takie marże były w ubiegłym roku. To już minęło, a udział projektów deweloperskich w naszej sprzedaży wynosi tylko 5-7 proc. Poza tym rosną ceny usług budowlanych. Niedawno w Krakowie firma wykonawcza oferowała wybudowanie metra kwadratowego powierzchni za 2,7 tys.-2,8 tys. zł, a dzisiaj nie można znaleźć nikogo, kto wybuduje poniżej 4 tys. zł za metr.
RYNEK BUDOWLANY
W 2007 roku wydano rekordową liczbę 230 tys. pozwoleń na budowę. Zwiększyła się też liczba oddawanych mieszkań - o prawie 18 proc. W 2007 roku przekazano ich do użytkowania ponad 164 tys. Najszybciej zwiększa się liczba pozwoleń budowlanych w odniesieniu do budynków wielorodzinnych (o 56,3 proc.). Wynika to przede wszystkim ze wzmożonej działalności deweloperów. Niektórzy analitycy spodziewają się chwilowej nadprodukcji mieszkań na polskim rynku i spadku marż deweloperów.
• To nadal jest bardzo duża marża.
Nie taka duża, jeśli doliczymy koszty zakupu terenu i jego uzbrojenia. W Warszawie, przy projektach deweloperskich, cena ziemi dochodzi do ponad 40 proc. kosztów całej inwestycji. W Krakowie nieco ponad 30 proc., więc te zyski nie są już tak astronomiczne. Poza tym pojawiają się problemy ze sprzedażą już wybudowanych mieszkań i lokali.
• KONRAD JASKÓŁA
absolwent Chemii Politechniki Śląskiej, ukończył też studia podyplomowe na SGH. Do 1999 roku prezes Petrochemii Płock, obecnie prezes zarządu Polimex-Mostostal