WYWIAD. W I kwartale dynamika PKB może wynieść ok. 6 proc. W II półroczu czeka nas spowolnienie, ale wzrost PKB nie powinien być niższy niż 5 proc. Realny jest więc 5,5-proc. wzrost gospodarczy w całym 2008 roku.
• Wkrótce Polska prześle do Komisji Europejskiej aktualizację programu konwergencji? Do czego Polska się w nim zobowiązuje?
- Zgodnie z intencją rządu i zapowiedziami zmniejszania poziomu długu do PKB, konsekwencją jest zmniejszanie deficytu i potrzeb pożyczkowych. Rozłożyliśmy zejście z deficytem sektora publicznego w relacji do PKB na kolejne lata. Żeby cały proces przebiegał łagodnie, chcemy dojść do poziomu 1,5 proc. w 2010 roku, corocznie obniżając deficyt o 0,5 pkt proc. Startujemy od poziomu 2,5 proc. PKB w 2008 roku, przez 2 proc. w 2009 i 1,5 pkt proc. w 2010. Program konwergencji jest na trzy lata, ale zakładamy, że w 2011 roku zejdziemy do poziomu 1 proc. PKB. Obniżenie deficytu będzie wynikało głównie z ograniczania wzrostu wydatków, ale także reform strukturalnych. Zmniejszanie podatków bezpośrednich od przyszłego roku, utrzymanie ulgi prorodzinnej i obniżki składki rentowej oznacza zmniejszenie dochodów, więc trzeba zmniejszyć skalę narastania wydatków. Obecnie dokonujemy bardzo szczegółowej rewizji wydatków - w 2009 wzrost ten będzie dużo niższy niż w 2008 roku.
KRYTERIA Z MAASTRICHT
Obniżenie deficytu sektora finansów publicznych do 3 proc. PKB to jedno z tzw. kryteriów z Maastricht. Jest to warunek konieczny do spełnienia przy przyjmowaniu euro. Pozostałe kryteria to: niska inflacja, dług publiczny nie przekraczający 60 proc. PKB, odpowiednio niskie długoterminowe stopy procentowe.
• Jak wyglądają założenia dotyczące inflacji w programie konwergencji?
- W ostatnim czasie wzrost cen negatywnie nas zaskoczył, na rok 2008 założyliśmy inflację średnioroczną na poziomie 3,5 proc., ale trzeba pamiętać, że jest to wskaźnik zharmonizowany, czyli HICP. Na 2009 rok zapisaliśmy 2,9 proc., a w 2010 2,5 proc. Trzeba jednak pamiętać, że szczególnie w tym roku, ze względu na liczne ryzyka zewnętrzne, inflacja może być wyższa niż 3,5 proc.
RÓŻNICA MIĘDZY CPI A HICP
Główna różnica między wskaźnikiem CPI (GUS) a HICP (Eurostat) to rozłożenie wag w koszyku konsumpcyjnym: w przypadku CPI bazą jest koszyk przeciętnego Polaka, w przypadku HICP - przeciętnego mieszkańca UE. Ponieważ średnio płace w UE są wyższe, struktura koszyka HICP różni się głównie odsetkiem wydatków żywność (w UE poniżej 20 proc., w Polsce 25 proc.).
• Z czym związana jest niepewność odnośnie do poziomu inflacji w tym roku?
- Są cztery główne czynniki, które naszym zdaniem będą wpływać na tempo wzrostu cen. Po pierwsze, nie wiemy, czy pozytywne dla inflacji umocnienie złotego będzie trwać w dalszej części roku. Po drugie, czy wzrost cen żywności nie będzie przyspieszał, po trzecie, co będzie się działo z szeroko pojętymi kosztami energii. A więc, jak duża będzie podwyżka cen gazu, czy wzrosną ceny energii elektrycznej i co będzie działo się na rynku ropy. Wreszcie dochodzi kwestia wysokiej dynamiki wynagrodzeń - do tej pory nie widzieliśmy wpływu tego zjawiska na inflację, ale istnieje prawdopodobieństwo, że taki wpływ zaistnieje. Obecnie pracujemy nad nową ścieżką inflacji, która wynika z istotnej rewizji koszyka konsumenckiego. Według naszych dotychczasowych prognoz inflacja w najbliższych miesiącach powinna pozostać na relatywnie wysokim poziomie 4-4,5 proc., ale sądzimy, że w II połowie roku powinna zacząć spadać. Ciężko też określić, czy szczyt inflacji mamy za sobą, skoro nie znamy np. terminu i skali podwyżek cen gazu.
• Jak resort finansów ocenia możliwość wpływu spowolnienia gospodarki amerykańskiej na sytuację w Polsce?
- Scenariusz recesji w USA jest możliwy, a to przełoży się na spowolnienie koniunktury w Europie i potem w Polsce. Najwcześniej odczują to nasi eksporterzy. Jeśli zobaczymy spadek dynamiki eksportu, to potraktujemy to jako wskaźnik wyprzedzający kondycji gospodarki. Ale to nie wydarzy się w I i II kwartale 2008 r., bo dane za dwa miesiące pokazują, że gospodarka jest odporna na szoki zewnętrzne. Dlatego w I kwartale dynamika PKB może wynieść około 6 proc., a w II półroczu nie powinna spaść poniżej 5 proc.
• Czy resort myśli już o założeniach do budżetu na rok 2009?
- Termin przedstawienia aktualizacji programu konwergencji zbiega się z rozpoczęciem prac nad przyszłorocznym budżetem, chcemy, by stał się on podstawą do prac nad budżetem na rok 2009. Jeżeli chodzi o wzrost gospodarczy w 2009 i 2010, to w programie konwergencji założyliśmy w tych latach wzrost na poziomie 5,0 proc. Ta prognoza wydaje się realistyczna ze względu na kilka czynników, m. in. silny impuls fiskalny w związku z obniżeniem podatku PIT przyczyni się do rozruszania gospodarki, zwiększy wpływy do budżetu z tytułu np. podatków pośrednich. Musimy brać pod uwagę także czarny scenariusz, czyli kryzys światowy - to, co się dzieje w USA nie pozwala nam zapomnieć, że taki scenariusz jest możliwy.
• Czy w związku z napiętą sytuacją na globalnych rynkach finansowych resort powstrzyma się od emisji obligacji w euro, które zwyczajowo miały miejsce w I kwartale?
- Zawirowania na światowych rynkach spowodowało zwiększenie kosztów pozyskiwania kapitałów, co oznacza, że emisja euroobligacji w obecnych warunkach byłaby stosunkowo droga. Dlatego wstrzymaliśmy się z emisją euroobligacji, która ma miejsce zwykle w I kwartale, choć nie wykluczamy takiej emisji w kolejnych kwartałach. Rozważmy inne możliwości, np. emisje typu private placement czy działania na innych rynkach, ale faktem jest, że sytuacja nie zmusza nas do nadmiernego pośpiechu.
• KATARZYNA ZAJDEL-KUROWSKA
od stycznia 2007 r. wiceminister finansów odpowiedzialna m.in. za departament analiz i statystyki. Wcześniej pracowała jako główna ekonomistka Citibanku Handlowego