Dokonane podwyżki dają Radzie Polityki Pieniężnej komfort obserwowania sytuacji w gospodarce, ale ryzyko wzrostu inflacji ponad 3,5 proc. może wymagać kolejnych podwyżek dla ustabilizowania inflacji blisko celu, czyli 2,5 proc.
• Jak pan ocenia najnowsze dane dotyczące wzrostu gospodarczego w III kwartale?
- Dane dotyczące PKB w III kwartale jednoznacznie wskazują, że gospodarka znajduje się w silnym trendzie wzrostowym. O ile dane za wrzesień mogły sugerować pewne osłabienie tempa wzrostu, o tyle dziś nie ma już wątpliwości - gospodarka rozwija się bardzo szybko, prawdopodobnie powyżej tempa potencjalnego.
• Czy ostatnia podwyżka stóp wystarczy, aby powstrzymać inflację przed dojściem do 3,5 proc.?
- Tego nie wiem, ale Rada uważa, że prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej 2,5 proc. w średnim okresie jest wyższe niż poniżej. Dlatego dokonaliśmy podwyżki. Ale jest oczywiście możliwe, że inflacja przekroczy 3,5 proc. szybciej niż to wynika z projekcji. Nasze ostatnie działania wskazują, że jesteśmy po stronie zacieśniania polityki pieniężnej i być może nadal będziemy musieli dalej podnosić stopy procentowe.
• Jakiego argumentu zabrakło do podwyżki stóp w październiku?
- O ile w poprzednim miesiącu i wcześniej pojawiały się sygnały, że gospodarka może znacznie zwolnić, o tyle teraz dane za październik utwierdziły nas, że jednak tak nie jest. Świadczą o tym wyższe od prognoz dane o produkcji, sprzedaży, wynagrodzeniach czy dynamika nakładów inwestycyjnych. Nie potwierdzają się wcześniejsze sygnały sugerujące spowolnienie wzrostu gospodarczego. Dane o PKB w III kwartale są jednoznaczne.
• Ostatni miesiąc 2007 roku będzie dobry na kolejną podwyżkę?
- Zwyczajowo nie podejmowano decyzji w grudniu, bo wtedy jest mniej danych. Ale nie jest nigdzie napisane, że przed świętami nie wolno zmieniać wysokości stóp. Tak jak nie jest zasadą, że podnosimy stopy co dwa miesiące. Dotychczasowe ruchy dają nam psychiczny komfort, że działaliśmy, ale wciąż nie wiemy, jaki poziom będzie potrzebny do ustabilizowania inflacji blisko celu.
• Co mogłoby przekonać pana do konieczności podwyżki w grudniu?
- Musiałyby się pojawić jakieś zaskakujące dane. Ale chyba do tego nie dojdzie.
• Część ekonomistów zastanawiała się, czy aby RPP nie podwyższy stóp o 50 pkt bazowych. Jest ryzyko podwyżki o 50 pkt?
- Zawsze istnieje możliwość takiej podwyżki, jeśli inflacja miałaby gwałtownie przyspieszyć. Na razie nie widać takiego ryzyka. Inflacja bazowa nadal znajduje się poniżej 1,5 proc.
• Które dane będą dla pana najważniejsze w kolejnych miesiącach?
- Szczególnie ważne są płace, które rosną w tempie ponad 10 proc. przy spadającym bezrobociu, co ma swoje konsekwencje. To już nie jest ten etap z 20-proc. bezrobociem przed wejściem do UE, bo teraz ludzie mają możliwość wyboru pracodawcy. Stąd większe ryzyko wystąpienia tzw. efektów drugiej rundy. Spodziewamy się też wzrostu inflacji bazowej, choć na razie nie widać bardzo dużej presji popytowej, o czym świadczy wciąż niska inflacja bazowa. Ale RPP czuwa nad sytuacją i dlatego działamy wyprzedzająco.
JAN CZEKAJ
profesor i kierownik katedry rynku kapitałowego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. W latach 2002-2004 wiceminister finansów, od 2004 roku członek Rady Polityki Pieniężnej