MON podpisało w poniedziałek z firmą Gulfstream umowę na dostawę dwóch małych samolotów do przewozu najważniejszych osób w państwie. Kontrakt wart jest 440,5 mln zł netto. Oba samoloty mają zostać dostarczone do połowy sierpnia 2017 r.



Umowę podpisali w Warszawie szef Inspektoratu Uzbrojenia (IU) MON gen. bryg. Adam Duda oraz Jeffrey Crosby z amerykańskiej firmy Gulfstream Aerospace Corporation, należącej do koncernu General Dynamics.

MON kupuje dwa samoloty Gulfstream G550. Jak podał resort, konkurencyjna oferta francuskiej firmy Dassault Aviation z samolotami Falcon 7X nie spełniła wymogów formalnych.

Kwota kontraktu to nieco ponad 440,5 mln zł netto. Po doliczeniu podatku, który zapłaci strona polska, będzie to ponad 538 mln zł. Umowa obejmuje dostarczenie dwóch samolotów w konfiguracji 16-miejscowej, pakietu logistycznego, dokumentacji technicznej, szkolenie pilotów i personelu naziemnego oraz wsparcie eksploatacji.

Samoloty mają zostać dostarczone do 15 sierpnia 2017 r. Ich odbiorcą będzie 1 Baza Lotnictwa Transportowego w Warszawie. Samoloty będą pomalowane w biało-czerwone barwy i będą miały "szachownice".

Odpowiedzialny za zakupy dla wojska wiceszef MON Bartosz Kownacki podkreślił, że zaangażowani w postępowanie urzędnicy pracowali niezwykle sprawnie. Rząd podjął uchwałę ws. zabezpieczenia transportu powietrznego najważniejszych osób w państwie 30 czerwca 2016 r. Po dwóch miesiącach IU uruchomił równolegle dwa postępowania na pozyskanie samolotów - małych i średnich. Termin składania ofert minął w połowie października, zaś 27 października wybrano jedną z nich.

"To jest naprawdę ekspresowe tempo, jeżeli porównamy z tym, co działo się w Polsce przez ostatnich ponad 20 lat w tej sprawie. Ponad 20 lat czekaliśmy na to, żeby samoloty dla najważniejszych osób w państwie były zakontraktowane" - podkreślił Kownacki.

Podkreślił, że drugi oferent w postępowaniu nie spełnił wymagań MON. "Drugi z oferentów złożył dokumenty w sposób niezgodny z tym, co wymagał Inspektorat Uzbrojenia, m.in. - o ile pamiętam - tam kwoty były podane w euro zamiast w złotówkach. To są takie oczywiste błędy formalne, które wykluczają drugiego oferenta" - powiedział wiceminister. Dodał, że odrzucona oferta była także droższa.

W ocenie Kownackiego nowe maszyny to nie "mercedesy" wśród samolotów. "Rzeczywiście to jest dobry sprzęt, ale to jest pewien standard, jeżeli chodzi o przewóz czy to najważniejszych osób w państwie, czy też osób, które pełnią bardzo ważne funkcje biznesowe" - powiedział wiceszef MON.

Wiceprezes firmy Gulfstream Leda Chong podkreśliła, że Polska wybrała bardzo bezpieczny i niezawodny samolot. Zwróciła uwagę, że spółka dostarcza tzw. samoloty dyspozycyjne od 50 lat i są one wykorzystywane w 40 państwach.

Gulfstream G550 to typowy samolot dyspozycyjny. Jego masa startowa wynosi 41 ton, a zasięg maks. sięga 12,5 tys. kilometrów. "Wymaganiem postępowania było, aby samolot był w stanie przelecieć z Warszawy do Nowego Jorku bez międzylądowania z minimum ośmioma pasażerami na pokładzie. Zaproponowany samolot potrafi to wykonać z liczbą 14 pasażerów na pokładzie. Mało tego, przy prędkości ekonomicznej samolot ten bez międzylądowania z 14 pasażerami na pokładzie potrafi dolecieć do Kalifornii" - powiedział odpowiedzialny za umowę w IU płk Michał Marciniak.

W przetargu MON wymagało: dostawy do połowy listopada 2017 r., maksymalnej masy startowej do 42,5 t i zasięgu co najmniej 5 tys. kilometrów z 14 pasażerami i bagażem.

Samoloty będą wyposażone m.in. w system identyfikacji swój-obcy, wyposażenie medyczne i systemy poprawiające widoczność w trudnych warunkach atmosferycznych.

W MON trwa także przetarg na dwa nowe i jeden używany samoloty średniej wielkości. Jego wartość to ok. miliarda złotych. Wnioski o dopuszczenie do udziału w tym postępowaniu złożyły cztery podmioty - wspólnie Glomex MS s.r.o. z Czech i Lufthansa Technik AG z Niemiec; Boeing (USA); polska spółka Megmar Logistics & Consulting oraz wspólnie słowacka Aerospace International Group s.r.o i "ASSA-POLAND" Zdzisław Kondrat.

Trwa weryfikacja wniosków. MON planuje zawarcie umowy w pierwszym kwartale 2017 r. i oczekuje dostawy pierwszego używanego samolotu w listopadzie 2017 r.

Zgodnie z wymogami przetargu dwa samoloty nowe miałyby zostać dostarczone w latach 2020-21. Nowe samoloty mają zabierać co najmniej po 65 pasażerów, a używany – 132.

Samolot z co najmniej 30 pasażerami, bagażem oraz standardową załogą powinien pozwalać na loty transatlantyckie bez międzylądowania; maszyny muszą być wyposażone w systemy łączności niejawnej i systemy obrony i ochrony własnej.

W przypadku samolotu używanego płatowiec i silniki nie mogą być starsze niż pięć lat; zasięg z kompletem pasażerów, bagażem oraz standardową załogą powinien zapewniać możliwość lotów transatlantyckich z jednym międzylądowaniem.

Po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. i rozformowaniu pułku specjalnego odpowiedzialnego za transport VIP-ów w gestii wojska pozostaje transport osób na najwyższych stanowiskach w państwie śmigłowcami. Należą one do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego, utworzonej w miejsce 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego.

Transport na większe odległości odbywa się dwoma czarterowanymi od PLL Lot samolotami średniej wielkości Embraer 175; umowa w tej sprawie wygaśnie w 2017 r. Tam, gdzie niemożliwe jest użycie transportu cywilnego - np. w rejonie działań wojennych - wojsko przewozi oficjalne delegacje swoimi samolotami transportowymi.