Prawdopodobnie żaden komercyjny bank nie skorzysta z rozwiązania przewidującego, że rząd gwarantuje spłatę kredytu refinansowego zaciągniętego w NBP tym bankom, które o to poproszą - powiedział PAP dr hab. Remigiusz Kaszubski dyrektor w Związku Banków Polskich.

Jak wyjaśnił, gdyby opinia publiczna dowiedziała się, że konkretny bank zwrócił się o takie gwarancje, to natychmiast jego klienci ustawiliby się w kolejkach i wycofaliby pieniądze z takiego banku.

"Potrzebne są rozwiązania systemowe. Rząd powinien automatycznie gwarantować pożyczki zaciągane przez wszystkie banki zarówno w NBP, jak i na rynku międzybankowym. Propozycje w tym zakresie, to krok w dobrym kierunku. Propozycje trzeba tylko doprecyzować" - podkreślił Kaszubski.

Ogłoszony przez rząd "Plan stabilności i rozwoju" przewiduje m.in. zwiększenie dostępności kredytów dla przedsiębiorców. W tym celu rząd zamierza zwiększyć do 40 mld zł zapisany w ustawie budżetowej na 2009 r. limit przeznaczony na poręczenia i gwarancje Skarbu Państwa.

Skarb Państwa będzie mógł udzielać gwarancji spłaty przez banki kredytu refinansowego zaciągniętego w NBP w celu zapobieżenia utracie płynności. Jak podano w rządowym komunikacie, Skarb Państwa będzie miał również możliwość gwarantowania spłaty poszczególnych kredytów płynnościowych na rynku międzybankowym.

"To bardzo ambitne przedsięwzięcie i należy trzymać za nie kciuki"

Zdaniem Kaszubskiego, dzięki rozwiązaniom systemowym faktycznie można ożywić akcję kredytową dla firm. Warunkiem jest jednak właśnie systemowość rozwiązania, a nie odniesienie do indywidualnych potrzeb konkretnego banku.

Jak podkreślił, właściwym rozwiązaniem jest natomiast udzielenie gwarancji na kredyty zaciągnięte w bankach przez przedsiębiorców korzystających ze środków pomocowych UE, realizujących projekty w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego czy też eksportowe.

"Brakuje natomiast w planie konkretnych odniesień do sektora budownictwa mieszkaniowego. A ten sektor powinien zasługiwać na szczególną uwagę rządu" - powiedział Remigiusz Kaszubski.

Przypomniał, że rząd planuje ponadto podniesienie kapitału Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) do 2 mld zł. Ma to pozwolić na rozwój bezpiecznej akcji kredytowej dla małych i średnich przedsiębiorstw do poziomu 20 mld zł w 2009 roku.

"To bardzo ambitne przedsięwzięcie i należy trzymać za nie kciuki" - powiedział Remigiusz Kaszubski.

"Koszty tych przyszłych kredytów nie powinny wzrosnąć"

Jak podkreślił, nie są jeszcze znane szczegóły, na jakich będą udzielane kredyty w tym nowym systemie.

"Można zastosować dwa rozwiązania. Kredytów małym i średnim firmom będzie udzielał bezpośrednio BGK lub będą ich udzielały banki komercyjne, a BGK zagwarantuje ich spłatę. Aczkolwiek bardziej prawdopodobny jest drugi wariant" - uważa dr hab. Kaszubski. Wynika to z faktu, że w rządowym planie BGK jest określany jako organizator i reporęczyciel oraz aktywny uczestnik poręczeń.

Zdaniem Kaszubskiego, nie ma zagrożenia, że w takiej sytuacji banki komercyjne podniosą marże.

"Koszty tych przyszłych kredytów nie powinny wzrosnąć. Kredyty te powinny być atrakcyjne zarówno dla przedsiębiorców, jak i banków. Należy jednak pamiętać, że zarówno BGK, jak i banki komercyjne muszą przestrzegać procedur ostrożnościowych obowiązujących przy udzielaniu kredytów" - powiedział Kaszubski.