Projektowany budżet na przyszły rok jest "ostrożny, a nawet zachowawczy" - ocenił w rozmowie z dziennikarzami przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

"Minister finansów założył małe wzrosty podatków w stosunku do tego, co już widać w tendencjach tego roku. Myślę, że spokojnie ten wzrost podatków da się uzyskać w przyszłym roku" - powiedział Kowalczyk na marginesie I Ogólnopolskiego Kongresu Gospodarki Rolnej i Przemysłu Spożywczego w Kępie koło Sochocina.

"Warto podkreślić, że w tym budżecie (na 2017 rok - PAP) - choć mówi się o dużym deficycie, ale tak naprawdę po raz pierwszy nie ma założonego kredytu dla FUS. Przedtem to było takie trochę oszukiwanie budżetu, żeby deficyt budżetowy był mniejszy – FUS brał pożyczkę. Tu takich założeń nie ma" – dodał.

Pytany o rewizję prognozy MF dotyczącą przyszłorocznego wzrostu PKB z 3,9 proc. do 3,6 proc. Kowalczyk odpowiedział, że "wyniki tegoroczne są pochodną zastoju w wykorzystaniu funduszy unijnych". "To jest główny powód. W przyszłym roku te fundusze unijne i inwestycje z funduszy unijnych ulegną rozpędzeniu, więc spokojnie" - dodał.

W czwartek rząd przyjął wstępny projekt ustawy budżetowej na 2017 r. z deficytem nie większym niż 59 mld 300 mln zł. PKB ma wzrosnąć w przyszłym roku o 3,6 proc., deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść 2,9 proc. PKB, a inflacja - 1,3 proc.

Po stronie dochodów rząd wskazał "odbudowę wpływów podatkowych państwa" i "uszczelnianie systemu podatkowego", m.in. z tytułu VAT. W 2017 roku spodziewany jest wzrost dochodów podatkowych m.in. w następstwie planowanej nowelizacji ustawy o VAT, rozszerzenia na kolejne firmy obowiązku przesyłania danych w formacie Jednolitego Pliku Kontrolnego, czy skuteczniejszej walki z szarą strefą i wyłudzaniem zwrotu VAT.

Zgodnie z informacją z resortu finansów, założono 10 mld zł wpływów z uszczelnienia podatków VAT i CIT.