Informacje zawarte w świadectwach energetycznych będą mogły wpływać na ceny sprzedaży budynków i ich wynajmu - uważa prezes Związku Pracodawców, Producentów Materiałów dla Budownictwa Ryszard Kowalski.

"Ważnym elementem tych świadectw będzie możliwość dla kupującego czy wynajmującego obliczenia zapotrzebowania na energię" - powiedział Kowalski w środę na konferencji prasowej.

Od 1 stycznia 2009 roku budynki oddawane do użytku będą musiały posiadać świadectwa energetyczne. W przypadku ich braku, nieruchomości nie będą mogły uzyskać pozwolenia na użytkowanie. Wymóg stosowania świadectwa jest konsekwencją Prawa budowlanego, które wchodzi w życie od przyszłego roku.

Z kolei obecny na konferencji podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Olgierd Dziekański na pytania dziennikarzy, czy świadectwa wpłyną na ceny mieszkań, przyznał, że dokument ten będzie jednym z wielu czynników, branych pod uwagę przez kupującego lub wynajmującego lokal.

"Koszt mieszkania nie tylko zależy od wartości energetycznych, ale bardzo ważna jest np. lokalizacja, miejsce położenia. To rynek odpowie, czy przy sprzedaży, kupnie lub najmie mieszkania świadectwo będzie dodatkową informacją mającą wpływ na kształtowanie cen" - wyjaśnił.

Z informacji zawartych w świadectwach wynikać ma m.in, ile energii elektrycznej zużyje potencjalnie budynek lub lokal.

"Dodatkowo dadzą one nam pewną możliwość oszacowania kosztów eksploatacji budynków w odniesieniu do tzw. warunków standardowych" - powiedział Dziekański. Dodał, że taki dokument inwestor musi posiadać przy oddawaniu budynku do użytku.

Jak poinformował Dziekański, świadectwa będą wystawiały osoby, które posiadają odpowiednie kwalifikacje zawodowe, są członkami izb budownictwa lub izb architektów, posiadają uprawnienia do projektowania i mają tytuł magistra. Będą to mogły być również osoby, które zdadzą egzamin lub ukończą studia podyplomowe, które pozwalają na uzyskanie odpowiednich kwalifikacji.