Po wczorajszych doniesieniach mediów o prawdopodobnym odwołaniu prezesa Orlenu Igora Chalupca kurs spółki spadł o 1,22 proc.

Do zmiany na stanowisku szefa największej polskiej spółki ma dojść na jutrzejszym posiedzeniu rady nadzorczej, zdominowanej przez przedstawicieli skarbu państwa. Z ciągle nieoficjalnych informacji wynika, że Igora Chalupca miałby zastąpić wiceprezes Orlenu Piotr Kownacki, zaufany człowiek Lecha Kaczyńskiego. Choć zarówno Ministerstwo Skarbu, jak i zarząd Orlenu w tej sprawie milczą, zamiar zdymisjonowania prezesa uwiarygodnia wczorajsza wypowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego. Szef rządu przyznał, że decyzja należy do ministra Wojciecha Jasińskiego, ale jednocześnie stwierdził, że w wielu spółkach skarbu państwa w dalszym ciągu trwają układy personalne z poprzedniego okresu.

IGOR CHALUPEC, prezes PKN Orlen. Na wieść o jego dymisji, kapitalizacja spółki obniżyła się wczoraj o 200 mln zł. – Tego typu wątpliwości do ministra Jasińskiego kilkakrotnie zgłaszałem – powiedział premier na konferencji prasowej. Analitycy uważają, że odwołanie cenionego prezesa spółki wartej prawie 21 mld zł zostanie odebrane przez rynek zdecydowanie negatywnie, a decyzja będzie oceniana w kategoriach politycznych. O tym, jak w najbliższym czasie zachowają się inwestorzy, w dużym stopniu decydować będzie głębokość zmian w zarządzie Orlenu. – Gdyby reszta zarządu pozostała na swoim miejscu, to byłoby relatywnie dobrą wiadomością – powiedział analityk DM BZ WBK Flawiusz Pawluk. Igor Chalupec jest jednym z nielicznych prezesów firm kontrolowanych przez państwo, którym po dojściu PiS do władzy udało się zachować stanowisko. Ostatnia próba zdymisjonowania go miała miejsce na początku listopada. Chalupca pozostawiono, by doprowadził do końca transakcję przejęcia litewskiej rafinerii w Możejkach.