Dotychczas tylko kilka banków zdecydowało się na zaoferowanie kart kredytowych dla firm. Ostatnio taką kartę wprowadził Citi Handlowy. Banki są ostrożne, zwłaszcza wobec tych, którzy dopiero rozpoczynają działalność.

Karta kredytowa daje natychmiastowy dostęp do środków finansowych i ułatwia firmie wykazywanie kosztów. O ile oferta kart kredytowych dla klientów detalicznych jest bardzo szeroka, o tyle przedsiębiorstwom dużo trudniej ją otrzymać. Muszą spełnić kilka dodatkowych warunków. Banki stosują różne wymagania dotyczące minimalnego okresu prowadzenia działalności gospodarczej. Na kartę kredytową może liczyć firma, która działa na rynku od co najmniej trzech, sześciu miesięcy, ale na naprawdę duży limit mogą liczyć firmy z dłuższym stażem.
W ING Banku Śląskim standardowa karta skierowana jest do firm, które prowadzą działalność od co najmniej sześciu miesięcy i mają półroczną historię wpływów na rachunek, w dowolnym banku. W PKO BP kartę może dostać przedsiębiorca posiadający przez minimum trzy miesiące rachunek bieżący typu Partner lub otworzy ROR w PKO BP i przedstawi trzymiesięczną historię rachunku bieżącego z innego banku. BOŚ wymaga co najmniej sześciomiesięcznego okresu działania firmy, a Raiffeisen Bank i Citi Handlowy dwuletniego.
Kwota limitu na karcie zależy od zdolności kredytowej i obrotów na rachunku. Każdy bank ma jednak maksymalny limit, jaki jest w stanie przyznać. Najwięcej, bo do 150 tys. zł, można dostać w Raiffeisen Banku.
Opłaty za wydanie i użytkowanie karty wynoszą od 50 do 390 zł, ale karta karcie nierówna. Przykładowo tańsze karty, z opłatą roczną rzędu 50 zł, pozwalają dostać maksymalnie 25 tys. zł limitu, a droższa karta (200 zł rocznie), wydana przez Raiffeisen Bank, ma limit maksymalny na poziomie 150 tys. zł. Niektóre banki zwolnią klientów z opłat lub ich części, pod warunkiem wykonania płatności na określoną kwotę. Przykładowo w ING Banku Śląskim klienci, którzy począwszy od dnia pierwszej aktywacji karty głównej przez okres trzech miesięcy wykonają transakcje bezgotówkowe, których średnia miesięczna wartość wyniesie co najmniej 500 zł, nie będą w pierwszym roku ponosić kosztów z tytułu posiadania karty. W pozostałych przypadkach bank pobierze opłatę aktywizującą w wysokości 50 zł. Taki sam średniomiesięczny limit uprawniający do zwolnienia dotyczy opłaty rocznej.
W PKO BP mechanizm jest podobny, przy średniomiesięcznych płatnościach wynoszących nie mniej niż 1,4 tys. zł, opłata roczna nie jest pobierana, dla wydatków minimum 700 zł wyniesie 25 zł, a przy niższych 50 zł.
Oprocentowanie kredytu w karcie wynosi od 15 proc. w BOŚ Banku do 24 proc. w Citi Handlowym. Niskie oprocentowania 11, 4 proc.) oferuje Raiffeisen Bank dla karty typu comfort, ale nie daje ona okresu bezodsetkowego.
Korzystanie z kredytu w karcie będzie bardzo tanie, jeżeli firma zadłużać się będzie na bardzo krótki okres. Każda karta ma bowiem tzw. grace period, czyli okres bezodsetkowy, w którym banki nie naliczają odsetek. Najdłuższy jest na kartach kredytowych Lukas Banku - 57 dni, a najkrótszy PKO BP - 45 dni i Pekao 47 - dni. Z karty kredytowej może korzystać kilka osób. Do karty głównej wydawane są karty dodatkowe. W ING Banku Śląskim kartę kredytową może dostać nawet firma, która dopiero rozpoczyna działalność gospodarczą. Limit jest niewielki - 3 tys. zł. Warunkiem jest otwarcie rachunku rozliczeniowego w ING Banku Śląskim.
- Zainteresowanie tą ofertą jest bardzo wysokie, m.in. dlatego, że na rynku jest niewiele kart kredytowych dedykowanych małym firmom, a przecież przedsiębiorcy rozpoczynający działalność gospodarczą potrzebują wsparcia kredytowego - mówi Jacek Tyczka zarządzający kartami kredytowymi w ING Banku Śląskim.
W przypadku ofert dla tzw. start-upów bank przez pierwszy rok nie pobiera prowizji za wypłatę gotówki w bankomacie, ale oprocentowanie transakcji gotówkowych liczone jest od dnia transakcji.
MONIKA KRZEŚNIAK
Oferta kart kredytowych dla firm / DGP