Linie lotnicze mają przed sobą trudny rok; spadek cen paliwa nie poprawi ich kondycji z uwagi na dekoniunkturę w krajach wysoko uprzemysłowionych, zmniejszając popyt na podróże lotnicze - zauważa sobotni "Guardian".

"Najnowsze dane IATA potwierdzają, że globalne spowolnienie dotkliwie uderza w międzynarodowe linie lotnicze" - napisała gazeta.

Międzynarodowe Zrzeszenie Transportu Lotniczego (IATA) przewiduje, że przewoźnicy będą borykać się z dekoniunkturą przez dwa lata 2008-09, a ich łączna strata za dwa lata wyniesie 9,3 mld USD.

Globalny ruch lotniczy zmniejszył się we wrześniu br. o 2,9 proc. w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku

Jest to największy miesięczny spadek od czasu epidemii SARS (nietypowego zapalenia płuc) w 2003 roku, spadek na rynku europejskim wyniósł 0,5 proc.

Wskaźnik zapełnienia samolotów (proporcja sprzedanych miejsc w stosunku do ogółu dostępnych) zmniejszył się we wrześniu z 78,8 proc. do 74,8 proc.

"Pytanie polega na tym, czy przewoźnikom uda się zmniejszyć potencjał operacyjny na tyle szybko, by utrzymać poziom cen" - ocenia Chris Tarry z firmy CTRAIRA Consultancy.

Przed możliwością niezrealizowania zakładanego poziomu zysku operacyjnego w wysokości miliarda euro ostrzegły w piątek linie Air France-KLM, zaś największe, europejskie tanie linie lotnicze Ryanair ogłosiły zamknięcie bazy w Walencji, ponieważ władze lokalne odmówiły subsydiów.

Zdaniem analityków cytowanych przez "Guardiana" pierwszy przypadek zamknięcia bazy lotniczej przez Ryanair uwypukla trudności, z którymi borykają się tani przewoźnicy, dążący do zminimalizowania kosztów w warunkach spadającego popytu na podróże lotnicze.