Federalna Służba ds. Rynków Finansowych po raz kolejny zamknęła w piątek dwie największe giełdy w Rosji - RTS i MICEX. Od trzech dni trwa na nich gwałtowna wyprzedaż.

W chwili wstrzymania handlu indeks RTS runął o 13,68 proc. i wynosił 549,43 pkt. Natomiast wskaźnik MICEX obsunął się o 14,24 proc. - do poziomu 513,62 proc.

Poprzedniego dnia RTS stracił 4,39 proc., MICEX zaś - 4,66 proc. Także w środę oba parkiety dołowały: RTS spadł o 7,17 proc., a MICEX - 3,74 proc.

Obrót na moskiewskich giełdach zostanie wznowiony we wtorek, jeśli regulator nie podejmie innej decyzji.

Według analityków, panikę w Moskwie wywołała sytuacja na rynkach w Ameryce, Azji i Europie, gdzie także ma miejsce ostra wyprzedaż.

Dodatkową presję na walory rosyjskich spółek wywarła decyzja OPEC - kartel postanowił zmniejszyć wydobycie ropy naftowej o 1,5 mln baryłek na dobę. Wielu inwestorów spodziewało się głębszej redukcji. W efekcie papiery rosyjskich koncernów paliwowych potaniały o 14-16 proc.

Po zamknięciu parkietów w Moskwie handel rosyjskimi akcjami przeniósł się do Londynu, gdzie ich indeks (FTSE Russia) pod koniec sesji tracił ponad 20 proc.