Przyspieszenie tempa wzrostu sprzedaży detalicznej (do ok. 11,4% r/r we wrześniu z 7,7% r/r odnotowanych w sierpniu) jest spowodowane głównie efektem statystycznym oraz lekkim odbiciem w sprzedaży samochodów. Zdaniem analityków, pogarszająca się sytuacja na rynku pracy oraz spadek optymizmu konsumentów nie wróżą dobrze kolejnym odczytom tego wskaźnika.

Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła we wrześniu średnio o 11,4%. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są tym razem spore i wahają się od 9,5% do 12,3%.

Zdaniem analityków, najważniejszymi czynnikami, które zdecydują o wyższym niż miesiąc wcześniej wzroście jest statystyka, czyli brak dni wolnych i objętych zakazem handlu we wrześniu. Nie oznacza to więc, że jest dobrze - przeciwnie, większość analityków coraz bardziej obawia się o przyszłość. Ich zdaniem, pojawiają się pierwsze skutki spadającego optymizmu Polaków

"Na wyższy niż w sierpniu wynik sprzedaży wpłynął brak odnotowanego w sierpniu dnia świątecznego, w którym obowiązywał zakaz handlu, przy podtrzymaniu czynników korzystnej sytuacji dochodowej wspierających dynamikę wydatków konsumpcyjnych. W kierunku niższej dynamiki będą z kolei oddziaływać wciąż słaby popyt na pojazdy samochodowe oraz obniżający się wskaźnik inflacji, zaniżający wynik sprzedaży w ujęciu nominalnym" - powiedziała ekonomistka banku PKO BP Aleksandra Świątkowska.

Będzie gorzej

Podobną ocenę przedstawiają inni eksperci, podkreślając przede wszystkim, że dwucyfrowy wzrost sprzedaży we wrześniu jest jednorazowym wyskokiem i w kolejnych miesiącach roku będzie już słabiej.

"Wrzesień przyniósł odreagowanie dużego spadku dynamiki sprzedaży przed miesiącem, ale dwucyfrowy wzrost staje się jednak powoli anomalią i w III kwartale sprzedaż ponownie będzie rosła w niskim tempie. Obserwowany już od kilku miesięcy spadek optymizmu konsumentów zacznie przynosić realne skutki" - powiedział główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.

Jego zdaniem, we wrześniu nieznacznie odbudowała się natomiast sprzedaż samochodów oraz żywności, ale liderami wzrostów nadal pozostają odzież, meble i RTV oraz sprzedaż supermarketowa.

"Wynik wyższy od zeszło miesięcznego m.in. w związku z większa liczbą dni roboczych oraz zakończeniem okresu wakacyjnego. Jednocześnie dynamika będzie niższa niż w pozostałych miesiącach tego roku, co wynika z widocznego spowolnienia polskiej gospodarki i tym samym rozpoczęcia bardziej oszczędnego wydatkowania pieniędzy przez gospodarstwa domowe" - potwierdza analityk Raiffeisen Bank Polska Dorota Strauch.

Niezbyt optymistyczne wizje na przyszłość przedstawił także główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień, który zauważa, że dynamika sprzedaży stopniowo wyhamowuje, choć podtrzymuje ją ciągle niezła dynamika funduszu płac. Nie przykłada jednak większej wagi do danych wrześniowych, czekając na koniec roku, gdy rynek zacznie odczuwać skutki globalnego kryzysu finansowego.

"Dane za wrzesień nie powinny mieć większego znaczenia dla oceny sytuacji gospodarczej, bardziej istotne będą dane za październik i listopad, które pokażą, czy trudniejszy dostęp do kredytu i rosnące stawki depozytowe przekładają się na mniejszy popyt. Trzeba bowiem pamiętać, że w ostatnich miesiącach banki chętnie udzielały tzw. pożyczek hipotecznych. Ewentualne przełożenie byłoby najbardziej odczuwalne w kategoriach dóbr trwałego użytku, takich jak samochody, czy sprzęt RTV/AGD" - podkreśla Kwiecień.