Do 2010 roku w sektorze usług zewnętrznych dla firm zatrudnionych będzie w Polsce ponad 0,5 mln osób, ale i tej branży grozi recesja.
Volvo, IBM, Avon, Tchibo, Citi Group, Hewlett-Packard, Carlsberg, Philips to tylko kilka światowych koncernów, które w ostatnich latach przeniosły do Polski tzw. działy wspierające produkcję. Według najnowszego rankingu opisującego poziom inwestycji w centra Business Process Offshoring (BPO), przygotowanego przez Outsource Sri Lanka, Polska jest liderem w naszym regionie Europy.
Wśród najbardziej atrakcyjnych lokalizacji na 5. miejscu znalazł się Kraków (rok wcześniej była to 16. pozycja), a Warszawa - 28. Kraków wyprzedził w rankingu wszystkie inne miasta z Europy Środkowej i Wschodniej.
Firmy świadczące usługi BPO w Polsce pracują głównie na rzecz dużych koncernów międzynarodowych. Ich oferta obejmuje usługi informacyjne, finansowe i księgowe, badań i rozwoju, logistyczno-magazynowe.
Według Pawła Wojciechowskiego, prezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), Polska zawdzięcza pozycję lidera ponad 10 tys. zatrudnionych w tej branży wysoko wykwalifikowanych osób, głównie księgowym, finansistom, informatykom, kadrowym, logistykom.
- Są oni cenieni przez inwestorów, którzy ponadto wskazują na doskonałe położenie Polski w centrum Europy oraz wsparcie naukowe ze strony polskich uczelni - mówi Wojciechowski.
Zapleczu naukowemu swój sukces zawdzięcza Kraków. Na wszystkich krakowskich uczelniach studiuje łącznie 180 tys. studentów.
Według prezesa PAIiIZ równie atrakcyjnymi miastami w Polsce dla inwestycji BPO są Poznań, Katowice, Gdańsk, Łódź.
- Dzięki inwestycjom w centra BPO powstają miejsca pracy tworzące wartość dodaną dla polskiej gospodarki - mówi Paweł Wojciechowski.
Projekty tego typu zajmują ważne miejsce w działalności PAIiIZ: wśród 32 projektów zakończonych przez agencję w I połowie 2008 r., dziewięć pochodziło z sektora BPO. Pod koniec września PAIiIZ prowadziła 12 projektów inwestycyjnych z branży centrów usług. Agencja zakończyła w tym roku kilka dużych projektów inwestycyjnych typu BPO. Firma ZenSar z Indii zainwestowała 1,8 mln euro w Gdańsku ma zatrudniać 350 osób, natomiast niemiecki MAN zainwestował ponad 0,5 mln euro w Poznaniu i zobowiązał się do zatrudnienia 360 osób.
PAIiZ szacuje, że pod koniec 2010 r. w tego typu placówkach znajdzie zatrudnienie 550 tys. osób. W ocenie analityków Economist Intelligence Unit na koniec 2008 roku ten sektor na świecie będzie wart 100 mld dol. Ile przypadnie Polsce, nikt nie policzył.
Eksperci ostrzegają przed nadmiernym optymizmem.
- Rosnące koszty pracy częściowo pozbawią nasz kraj atutu taniej i wykwalifikowanej siły roboczej, a to może wyhamować inwestycje w sektorze BPO - mówi Marcin Kaszuba, dyrektor ds. inwestycji Ernst & Young.
Bartosz Wawryszuk, redaktor naczelny Outsourcing Magazine, zwraca uwagę na szalejący kryzys finansowy.
- Z jednej strony banki i instytucje finansowe mogą zacząć racjonalizować wydatki, co będzie dodatkowym impulsem do rozwoju outsourcingu. Z drugiej, centra BPO otwierają u nas firmy międzynarodowe. Nie można wykluczyć, że odczują skutki kryzysu. Wtedy mogą ostrożniej podchodzić do tworzenia w Polsce centrów BPO - mówi Wawryszuk.