Artur Waliszewski, szef polskiego oddziału Google (jednej z największych wyszukiwarek internetowych na świecie)
Fałszywe kliknięcia to rzecz statystycznie wykrywalna. Google jest więc w stanie, monitorując to, co dzieje się w AdWords, z dużą skutecznością wychwytywać nienaturalne sytuacje i automatycznie blokować możliwość fałszywego klikania oraz usuwać takie kliknięcia ze statystyk pokazywanych reklamodawcom (czyli nie są za nie pobierane opłaty). Ponadto zawsze sugerujemy klientom, aby kupowali efekty, a nie same kliknięcia. Jeżeli ktoś decyduje się na opłacanie linków sponsorowanych, to z tego zawsze musi coś wynikać: jeśli nie konkretne transakcje, to chociaż zainteresowanie, pytanie klientów, telefony. Obserwując efekty, reklamodawca powinien bez trudu się zorientować: jeśli dojdzie do fałszywych kliknięć, liczba kliknięć rośnie, a efektów nie ma. Mamy skuteczne filtry i algorytmy eliminowania fałszywych kliknięć i praktycznie każdy taki - statystycznie istotny - przypadek potrafimy bez trudu eliminować. Jeśli zdarzają się sytuacje takich kliknięć, analizujemy je i możemy oddać pieniądze. To jednak naprawdę rzadkie przypadki. 99,9 proc. takich działań wyłapujemy.
MF
Artur Waliszewski, szef polskiego oddziału Google (jednej z największych wyszukiwarek internetowych na świecie) / DGP