Dochody z wynajmu mieszkania dopiero po dwudziestu latach pozwalają na spłacenie równowartości mieszkania.

Mimo spadającego popytu, ceny wynajmu rosną. Ta nietypowa sytuacja ma miejsce po spadkach kosztów wynajmu kawalerek. W ostatnim okresie ceny wynajmu w tych rejonach Polski, gdzie spadki były największe, zdążyły nadrobić straty. Najbardziej, bo o 19 proc. wzrosły ceny w Gdańsku, o 17 proc. we Wrocławiu, 11 proc. w Krakowie, a o 2 proc. w Katowicach. – W Warszawie po raz kolejny okazuje się, że kawalerkę można wynająć o kilkadziesiąt złotych taniej niż w poprzednim kwartale – wyjaśnia Marta Kosińska, ekspert portalu nieruchomości www.szybko.pl. Z wyliczeń przygotowanych na podstawie ofert portalu szybko.pl wynika, że na koniec roku sytuacja wygląda następująco. We Wrocławiu i Krakowie za wynajem mieszkania 1-pokojowego trzeba zapłacić odpowiednio o 14 i 10 proc. więcej niż w styczniu. W Poznaniu w ciągu roku cena jest na identycznym poziomie jak w styczniu. W Warszawie ceny spadły o 2 proc., czyli jest o 26 złotych taniej. Kawalerki nadal są jednym z najpopularniejszych rodzajów mieszkań, chociaż stanowią tylko jedną trzecią ofert. Według danych szybko.pl kawalerki znajdują najemcę średnio w ciągu dwóch tygodni, czyli o 1 dzień szybciej niż mieszkania 2-pokojowe, i są o około 300 złotych tańsze. Aby wynająć mieszkanie 2-pokojowe, pod koniec ubiegłego roku trzeba było zapłacić co najmniej tyle samo co w III kwartale. Od stycznia do grudnia najbardziej wzrosły koszty wynajmu 2 pokoi we Wrocławiu i Krakowie o 16 i 13 proc., W Warszawie już tylko o 4 proc., a w Poznaniu i Gdańsku spadły o 7 proc. Największe zmiany cen zarówno w skali kwartału, jak i w skali roku miały miejsce w przypadku mieszkań 3-pokojowych. Tylko w przeciągu ostatniego kwartału we Wrocławiu koszty wynajmu takich mieszkań wzrosły o 18 proc., w Gdańsku o 16 proc., w Krakowie o 13, w Warszawie 8, a w Poznaniu o 5 proc. Analizując cały rok, można uznać, że na tle drastycznie rosnących cen nieruchomości koszty wynajmu są przewidywalne i stosunkowo stabilne. Najwyższe wzrosty o 14, 16, 21 i 4 proc. odpowiednio dla mieszkań 1-, 2-, 3- i 4-pokojowych w IV kwartale w porównaniu z pierwszym miały miejsce we Wrocławiu. W tym samym czasie średnia cena metra kwadratowego wzrosła tam o ponad 85 proc. Kilkunastoprocentowe zwyżki cen wynajmu wydają się być uzasadnione. Eksperci zwracają uwagę, że spada opłacalność inwestycji w wynajem mieszkań. Przyjmuje się, że roczne przychody z wynajmu powinny kształtować się na poziomie 5-8 proc. wartości nieruchomości. Jeśli założymy, że będzie to 8-proc. zainwestowane przez nas w nieruchomość, pieniądze (w kwocie nominalnej, bez uwzględnienia zmiany wartości pieniądza w czasie) odzyskamy po 12,5 roku. Jeśli będzie to 5 proc., to zwrot inwestycji nastąpi w ciągu 20 lat – dodaje Marta Kosińska. Analitycy przeprowadzili symulację opłacalności wynajmu mieszkań na przykładzie Warszawy. Do obliczeń wartości mieszkania zastosowano ceny z listopada 2006 roku. Dla porównana roczne przychody z wynajmu obliczono, bazując także na danych z listopada. Wyniki nie są zachęcające. Już w chwili obecnej roczne przychody z najmu mieszkań w Warszawie balansują na dolnej granicy wskaźnika, który wskazuje na opłacalność inwestycji w nieruchomość. Jeśli rynek wynajmu mieszkań będzie się zachowywał podobnie jak rynek pierwotny, to koszty najmu powinny rosnąć, a tym samym właściciele tych nieruchomości będą zarabiać coraz więcej.