Wciąż bez porozumienia w sprawie ceny gazu dostarczanego z Rosji przez Ukrainę do Europy. Nie przyniosły rezultatu kolejne, ponad 5-godzinne negocjacje w Brukseli. Gospodarzem rozmów była Komisja Europejska, która zaangażowała się w rozwiązanie sporu.

Moskwa groziła wcześniej, że zakręci kurek z gazem, jeśli Kijów nie zapłaci zaległych rachunków. Z kolei ukraińskie władze mówiły, że są gotowe spłacić dług, jeśli ceny surowca będą niższe. Te obecne - ich zdaniem - są zawyżone z powodów politycznych. Podczas tych rozmów kompromisu nie udało się osiągnąć. Komisarz do spraw energii Guenther Oettinger zaproponował natomiast rozejm do przyszłego roku.

"Moja propozycja przewidywała negocjacje w sprawie cen gazu i jednoczesne zagwarantowanie dostaw do czerwca przyszłego roku. Dzięki temu moglibyśmy swobodnie korzystać z zapasów na wypadek srogiej zimy” - wyjaśnił Guenther Oettinger.

Rosja i Ukraina mają w najbliższych dniach poinformować czy przyjmują propozycję przedstawioną przez unijnego komisarza. Rosja, która do tej pory żądała 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu, teraz zadeklarowała, że może obniżyć tę cenę o 100 dolarów. Ukraina uważa, że cena powinna wynosić 268 dolarów.