Od początku marca w kilku halach Makro można już płacić kartą. Wcześniej możliwość tę udostępnił Selgros.
Makro Cash and Carry, jedna z największych w Polsce sieci hurtowni, wprowadziła możliwość dokonywania płatności kartami w swoich halach w Poznaniu i Rzeszowie. Terminale dostarczyła firma eService, drugi co do wielkości agent rozliczeniowy w Polsce.
Rośnie sprzedaż hurtowa towarów / Dziennik Gazeta Prawna
– W pilotażu biorą udział dwie hale, w których zainstalowaliśmy łącznie 30 terminali. Po jego zakończeniu w czerwcu 2013 r. zainstalowanych zostanie po 25 terminali w każdej z 30 hurtowni Makro – powiedziała nam Agnieszka Siedlicka z biura prasowego eService.
– Z badań przeprowadzonych na zlecenie naszej sieci wynika, że osoby robiące u nas zakupy ewidentnie chcą płacić kartą – argumentuje Magdalena Figurna, menedżer ds. PR w Makro. Klienci sieci to nie tylko właściciele małych sklepów, lecz także osoby wykonujące wolne zawody, jak prawnicy czy notariusze.
Nieoficjalnie wiadomo, że jednym z powodów otwarcia się na karty jest też próba ratowania przychodów sieci, które w ub.r. spadły do 1,6 mld euro, z 1,75 mld euro w 2011 r. Wprowadzenie terminali ma przyciągnąć do Makro nowych klientów.
Od ubiegłego roku kartami płatniczymi można płacić za zakupy w kilku halach sieci Selgros, jednego z największych konkurentów Makro. Przedstawiciele Selgrosa deklarują, że docelowo we wszystkich hurtowniach tej firmy będą funkcjonowały terminale do przyjmowania płatności kartami dowolnego banku. Wcześniej było to możliwe jedynie przy użyciu kredytówek wydanych przez współpracujący z Selgrosem Sygma Bank.
Otwarcie się obu sieci hurtowych na karty płatnicze może być zaskoczeniem, bo Makro i Selgros, wraz z Eurocashem i Biedronką, stanowiły ostatni bastion sieci handlowych, gdzie można było płacić tylko gotówką. Wszystkie te sieci broniły się przed kartami ze względu na wysokie prowizje, jakie od transakcji bezgotówkowych trzeba odprowadzać do banków – wydawców kart płatniczych. – Na decyzje o uruchomieniu płatności bezgotówkowych na pewno miały wpływ wprowadzone i spodziewane kolejne obniżki prowizji – komentuje Karol Stec z departamentu prawnego Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej sieci handlowe działające w Polsce.
Czy w ślad za Makro i Selgrosem pójdą Eurocash i Biedronka? – Nie obsługujemy wszystkich osób prowadzących działalność gospodarczą, a jedynie właścicieli sklepów i lokali gastronomicznych. Wprowadzenie płatności kartą zmusiłoby nas do podniesienia cen. Dlatego na razie u nas będzie można regulować rachunek jedynie gotówką lub przelewem bankowym – wyjaśnia Jan Domański, rzecznik Eurocashu.
Przed akceptacją kart konsekwentnie broni się Biedronka. – Dopóki opłaty od transakcji nie zrównają się z tymi najniższymi obowiązującymi w Europie, nie zdecydujemy się na wprowadzenie płatności kartami – zastrzega Alfred Kubczak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych z Biedronki. Sieć planuje uruchomienie aplikacji mobilnej, która umożliwi dokonywanie płatności telefonem komórkowym bez konieczności posiadania karty bankowej.
Obecnie interchange, najważniejszy składnik prowizji pobieranej od transakcji kartami, wynosi u nas 1,1–1,3 proc. Średnia w Unii Europejskiej to 0,7 proc., a w niektórych krajach prowizja ta wynosi 0,2 proc. kwoty transakcji.