Biedny rybak z prowincji Fujian na wschodnim wybrzeżu Chin z dnia na dzień stał się milionerem, kiedy złowioną przez siebie rybę sprzedał za 3 mln juanów (ok. 1,56 mln zł). Jego "złotą rybką" był 80-kilogramowy osobnik z rzadkiego gatunku bahaba taipingensis. I jak tu nie wierzyć w powiedzenie, że człowiekowi trzeba dać wędkę, a nie rybę.

50-letni mężczyzna właściwie nie złowił, ale przy użyciu sieci przyciągnął do brzegu olbrzymią rybę, na którą natrafił przypadkiem, kiedy unosiła się na powierzchni morza. Szybko zamroził zdobycz, chcąc później sprzedać ją do restauracji.

Ku jego zdziwieniu natychmiast zaczęli się do niego zgłaszać handlarze, oferujący za rybę gigantyczne sumy pieniędzy. Jak się okazało, ryba należała do gatunku bahaba taipingensis, niezwykle rzadkiego i bardzo cennego ze względu na zastosowanie w tradycyjnej chińskiej medycynie.

Ostatecznie rybak sprzedał zdobycz jednemu z handlarzy za 40 tys. juanów (ok. 20 tys zł) za kilogram, co dało mu w sumie ok. 3 mln juanów. Teraz może kupić większą łódź, na którą dotychczas nie mógł sobie pozwolić - podały lokalne media.

Bahaba taipingensis figuruje w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów jako gatunek krytycznie zagrożony wymarciem. Występuje on tylko na małym obszarze wzdłuż południowej linii brzegowej Chin, wyłącznie na jej krótkim odcinku pomiędzy ujściem Jangcy a ujściem Rzeki Perłowej. Jak podano na stronie internetowej Unii, gatunek ten jest tak rzadki, że "każdy przypadek złowienia dużego osobnika zasługuje na artykuł prasowy".

Wysoka cena, jaką osiągają ryby z tego gatunku, wynika z przypisywanych im właściwości leczniczych. Szczególnie dotyczy to ich pęcherzy pławnych, o których mówi się, że "kosztują tyle, co złoto". Bahaba taipingensis bywa w Chinach nazywana "pieniężną rybą". "30 lat temu często widywało się bahaby sprzedawane po kilka jiao (1 jiao = 0,1 juana) za jin (pół kilograma). Teraz ceny podskoczyły do kilkudziesięciu tysięcy juanów za jin, ale ryb już nie widać" - powiedział jeden z rybaków z Fujianu, cytowany przez agencję Xinhua.

Chociaż przypadki złowienia dużych osobników zdarzają się niezmiernie rzadko, w ostatnich latach chińskim rybakom kilkakrotnie dopisało szczęście. Jak podaje portal 163.com, w 2009 roku dwóch rybaków z miasta Fuding w prowincji Fujian złapało w sieci rybę mierzącą 180 cm długości i ważącą 42 kg. Kupił ją od nich za 980 tys. juanów (ok. 510 tys. zł) handlarz z miasta Wenzhou, który następnie odsprzedał ją mieszkańcowi Kantonu za 1,25 mln juanów (ok. 650 tys. zł). W 2010 roku inny rybak uzyskał za złowioną przez siebie 70-kilogramową bahabę 3,45 mln juanów (prawie 1,8 mln zł).