Oczekuje się, iż do poniedziałku Hiszpania zwróci się z oficjalną prośbą o dokapitalizowanie jej banków. Tego dnia do Aten powróci trojka reprezentująca kredytodawców Grecji - ogłosił w czwartek w Luksemburgu szef eurogrupy Jean-Claude Juncker.

Na konferencji prasowej po spotkaniu ministrów finansów strefy euro Juncker powiedział, że oczekuje się, iż "hiszpańskie władze wystosują oficjalną prośbę o pomoc finansową do przyszłego poniedziałku".

W czwartek Hiszpania poinformowała, że według niezależnych audytorów koszt ratowania hiszpańskiego sektora bankowego może wynieść 62 mld euro.

17 krajów unii walutowej zobowiązało się 9 czerwca przeznaczyć na dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro, w nadziei na uratowanie instytucji obciążonych toksycznymi aktywami, których znaczną część stanowią kredyty udzielone sektorowi nieruchomości.

Jak wyjaśnił Juncker, pomoc będzie pochodzić z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a następnie z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS). Zastąpi on EFSF 1 lipca.

Komisarz UE ds. gospodarczych, walutowych i euro Olli Rehn dodał, że "decyzja eurogrupy na temat ratowania hiszpańskiego sektora bankowego zostanie podjęta do 9 lipca". Wówczas po raz kolejny zbiorą się ministrowie finansów strefy euro.

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy wezwał w czwartek do "jak najszybszego" przelania bankom funduszy pomocowych ze strefy euro.

Juncker powiedział też, że w poniedziałek do Grecji wróci trojka, czyli eksperci Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, by ocenić wprowadzanie programu oszczędnościowego i stan reform w Grecji.

Juncker dodał, że "do końca tego miesiąca" z EFSF odblokowany zostanie miliard euro dla Grecji.

Grecja od czwartku ma nowy rząd, na czele którego stanął premier Antonis Samaras. Konserwatywna Nowa Demokracja (ND) Samarasa jest główną siłą w trójpartyjnej koalicji, w skład której wchodzi jeszcze socjalistyczny PASOK i umiarkowana Demokratyczna Lewica.

W umowie koalicyjnej zapisano, że celem rządu jest m.in. zmiana części wymaganego przez kredytodawców programu oszczędnościowego, ale tak, żeby nie zagrozić "europejskiej orientacji kraju ani jego pozostaniu w strefie euro".

Ateny chciałyby, aby kredytodawcy o dwa lata wydłużyli okres, w którym kraj musi uzdrowić swoje finanse.