W środę złoty tracił na wartości, ok. godz. 17 za euro płacono 4,39 zł, za dolara - 3,54 zł, a za franka - 3,65 zł. Analitycy wskazują, że to efekt obaw inwestorów o sytuację w Hiszpanię, szczególnie o jej system bankowy.



W środę ok. godz. 7 euro kosztowało 4,35 zł, dolar - 3,49 zł, a szwajcarski frank - 3,62 zł.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas wskazał, że osłabienie złotego to efekt wzrostu awersji inwestorów do ryzyka. Dodał, że inwestorzy boją się, że Hiszpania nie będzie miała dostatecznych środków, żeby wesprzeć swój sektor bankowy. "O tym jak duży jest to strach doskonale świadczy zachowanie rynku długu. Rentowność 5-letnich obligacji tego kraju sięgnęła 6 proc., a 10-letnich obligacji przekroczyła 6,6 proc." - powiedział Kiepas.

Analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski zwrócił uwagę, że nie najlepsze informacje napłynęły też z Grecji. "Chodzi o sondaż VPRC sporządzony na zlecenie tygodnika +Epikaira+, który daje (populistycznej - PAP) SYRIZIE 30 proc. poparcia. To wzrost o 1,5 pkt proc. przez tydzień. Przewaga względem Nowej Demokracji, to aż 3,5 pkt proc. To pokazuje tylko, iż do momentu ogłoszenia wstępnych wyników wyborów - 17 czerwca - na rynku będzie panować duża niepewność" - ocenił.

Nowa Demokracja popiera wynegocjowane z UE oszczędności w zamian za pomoc finansową dla Grecji.

W środę kiepskie nastroje panowały też na giełdach. Po godz. 17 warszawski indeks WIG20 tracił 0,88 proc., niemiecki DAX - 2,01 proc., a francuski CAC 40 - 2,17 proc.

Pod kreską były też główne indeksy w USA: Dow Jones zniżkował o 1,07 proc., Nasdaq - o 1,20 proc., a S&P 500 - o 1,27 proc. (