W naszej ocenie trzeba zrobić wszystko, by Europa dobrze się przygotowała na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro - powiedział w Warszawie przed rozpoczynającym się w środę nieformalnym szczytem UE w Brukseli premier Donald Tusk.

Środowe obrady unijnych przywódców będą poświęcone przygotowaniu formalnego dwudniowego szczytu przywódców państw i rządów UE, na którym 28-29 czerwca w Brukseli ma być przyjęty pakiet środków pobudzających gospodarkę. Pakiet ma objąć m.in. zwiększenie kapitału Europejskiego Banku Inwestycyjnego w celu większego finansowania realnej gospodarki oraz emisję obligacji na duże projekty infrastrukturalne.

Zdaniem Tuska obecnie nikt odpowiedzialny w Europie nie będzie nawoływał do realizacji planu wyrzucenia Grecji ze strefy euro. Jak mówił, widać także, że sami Grecy, którzy mają różne pretensje do działania strefy euro wobec ich państwa, sami również nie formułują postulatu wyjścia ze strefy euro.

"To, co wydaje się najważniejsze i w tę stronę będzie szła nasza propozycja - chociaż Polska tutaj nie będzie odgrywała jakiejś kluczowej roli, bo wiadomo, że dotyczy to strefy euro głównie - ale w naszej ocenie trzeba zrobić wszystko, by Europa się dobrze przygotowała na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro" - powiedział premier dziennikarzom w Sejmie.

"Tzn. nie doprowadzać do tego wyjścia, ale gdyby się okazało, że nie ma innego scenariusza, że ten czarny scenariusz się realizuje, to trzeba być dobrze przygotowanym na taką ewentualność i tu mówimy m.in. o potrzebie wzmocnienia (...) tej ściany przeciwogniowej, która powinna chronić inne zagrożone państwa, żeby nie było takiego łańcucha zdarzeń, a więc, żeby po Grecji nie pojawiły się kolejne ofiary tego kryzysu" - ocenił Tusk.

Premier mówił także, że Polska na środowym spotkaniu będzie proponowała, by poważnie dyskutować o euroobligacjach, które mogłyby być "rzeczywiście instrumentem prowzrostowym". Jego zdaniem, najlepiej byłoby, gdyby te euroobligacje dotyczyły całej UE, a nie tylko strefy euro. "Sądzę, że dzisiaj na spotkaniu roboczym, na tej kolacji roboczej będziemy także o tym dyskutować. Chociaż nikt w tej chwili z moich koleżanek i kolegów premierów nie przedstawił na razie konkretnego swojego stanowiska w tej kwestii" - dodał.

"Traktujemy to spotkanie jako bardziej przygotowawcze i rozpoznawcze, szczególnie, że mamy nowego uczestnika - prezydenta Francji (Francois) Hollanda" - powiedział.

Tusk poinformował, że ma w środę spotkać z nowym prezydentem Francji "na obopólny wniosek strony francuskiej i polskiej". Dodał, że z radością odebrał pozdrowienia od prezydenta Hollanda, jakie przekazał mu prezydent Bronisław Komorowski po szczycie NATO w Chicago. "Nasze relacje myślę, będą porównywalne, jeśli nie lepsze, niż z poprzednikiem" - dodał.