Exxon Mobil oświadczył wczoraj, że jego dwa szyby eksploracyjne wydrążone pod koniec 2011 roku w poszukiwaniu gazu łupkowego w Polsce nie przedstawiają żadnych perspektyw komercyjnych.

Było to pierwsze odkrycie gazu w Polsce przez amerykańskiego giganta, ale – jak powiedział David Rosenthal, wiceprezydent koncernu ds. relacji inwestorskich podczas konferencji zwołanej dla analityków i inwestorów – gaz nie wypłynął na powierzchnię w „dostatecznej ilości, aby mogło to uzasadniać rozpoczęcie produkcji”.

Czy to pierwszy sygnał o zawiedzionych polskich marzeniach o potędze łupkowej?

Niepowodzenia Exxon Mobil, największego koncernu energetycznego na świecie, mogą pokrzyżować dążenia Polski do zdobycia pozycji wielkiego producenta energii i zakończenia dominacji Rosji na gazowym rynku Europy Wschodniej – podkreśla agencja Bloomberg.

Rozległe złoża gazu łupkowego w Polsce bada obecnie szereg międzynarodowych koncernów, w tym Chevron i Talisman Energy, które chcą się przekonać, czy technologia intensywnych wierceń, która zrewolucjonizowała produkcję gazu w USA może istotnie sięgnąć po rezerwy surowca, które mogłyby zaspokoić zapotrzebowanie Polski na przeszło 300 lat.

Mogą wzrosnąć koszty wydobycia

Fiasko Exxonu sugeruje, że formacje łupków w Polsce stanowią wyjątkowe wyzwanie, co oznacza istotne zwiększenie kosztów i zwłokę w produkcji – twierdzi Gianna Bern, założycielka firmy Brookshire Advisory & Research w Chicago.

Teoretycznie Polska leży na oceanie gazowym

Według szacunków Departamentu Energii USA z kwietnia zeszłego roku w formacjach łupkowych w Polsce znajduje się 187 bln stóp sześciennych (5,6 bln m3) gazu nadającego się do wydobycia.

Te rezerwy są 32 razy większe od polskich złóż gazu konwencjonalnego i zapewniają pokrycie konsumpcji na 322 lata.

Bloomberg przypomina, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo kupuje gaz od rosyjskiego Gazpromu w cenie 500 dolarów za 1000 metrów sześciennych surowca i jest to stawka sześć razy większa od cen tego paliwa w USA.