Zawarte w nocy porozumienie na szczycie europejskim w Brukseli umocniło silnie eurogrupę, toteż powinno zostać dobrze przyjęte przez agencje ratingowe - oceniła w piątek rzeczniczka francuskiego rządu i minister ds. budżetu Valerie Pecresse.

"Sądzę, że naprawdę bardzo silnie wzmocniliśmy euro" - powiedziała Pecresse w piątek rano we francuskiej telewizji iTele, reagując na przyjęte kilka godzin wcześniej porozumienie w sprawie ratowania eurolandu.

Jej zdaniem, w wyniku tej umowy w eurogrupie "pojawi się realna solidarność, ponieważ EBC (Europejski Bank Centralny) będzie jej potężnym narzędziem, bo potwierdziliśmy wolę wszystkich państw zmierzania w stronę dyscypliny budżetowej, w stronę "złotej reguły" (zasady równowagi budżetowej), odbudowy finansów publicznych".

"Fakty mówią same za siebie. Mam nadzieję, że tak właśnie przyjmą to wszyscy obserwatorzy strefy euro" - oświadczyła Pecresse w odpowiedzi na pytanie dotyczące groźby obniżenia obecnej noty rynkowej Francji - potrójnego "A" - przez agencje ratingowe.

Minister odniosła się też do faktu, że niektóre państwa, w tym Wielka Brytania, zdecydowały się nie podpisywać brukselskiej umowy. "Lepiej było zawrzeć porozumienie w "17" (siedemnastce), niż szukać go w "27" (dwudziestce siódemce), co mogłoby się okazać nierealne" - dodała.

Od blisko dwóch miesięcy agencje ratingowe - najpierw Moody's, a potem Standard and Poor's - naciskają na Francję, grożąc jej utratą najwyższego ratingu AAA.

W połowie października Moody's ostrzegł Francję, że w ciągu trzech miesięcy może obniżyć jej rating - najwyższy możliwy, czyli potrójne A.