Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie analizy dotyczące 2009 roku. Mimo że Polska jako całość była zieloną wyspą, to w czterech województwach mieliśmy recesję.
Produkt krajowy brutto województwa kujawsko-pomorskiego w przeliczeniu na mieszkańca regionu skurczył się o 1,3 proc., woj. świętokrzyskiego o 0,8 proc., woj. lubelskiego o 0,6 proc. oraz woj. opolskiego o 0,3 proc. W rezultacie powiększa się dystans między najbogatszymi i najbiedniejszymi regionami. Potwierdzają to dane GUS odnoszące się między innymi do 2000 r. Wtedy PKB liczony na mieszkańca na przykład woj. lubelskiego był o 30,1 proc. niższy od średniej krajowej, a w 2009 r. był już mniejszy o 32,8 proc. W tym czasie szybko rosła zamożność woj. mazowieckiego. Jeszcze w 2000 r. PKB w tym regionie był o 45,1 proc. wyższy od średniej krajowej, a w 2009 r. było on większy o 60,1 proc.
Problem migracji
Eksperci wskazują na kilka przyczyn powiększania się dysproporcji między regionami. W województwach: lubelskim, świętokrzyskim i kujawsko-pomorskim, z wyjątkiem woj. opolskiego, jest słaba infrastruktura. – To zniechęca biznes, zwłaszcza kapitał zagraniczny, do inwestycji na tych terenach, co ogranicza ich rozwój – mówi prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Dodaje, że problem ten dotyczy w zasadzie całej ściany wschodniej. – Ponadto brakuje tam kadr dla biznesu, bo wykształcone osoby często emigrują z tych terenów do regionów lepiej rozwiniętych – dodaje socjolog. Dlatego nieprzypadkowo spośród ponad 70 tys. spółek z kapitałem zagranicznym zarejestrowanych w naszym kraju, w woj. kujawsko-pomorskim jest tylko 1,7 tys., w woj. lubelskim 1,1 tys., a w woj. świętokrzyskim zaledwie 563. Z kolei Opolszczyzna ma kłopoty z powodu dużych migracji do Niemiec i do większych polskich miast.
Będzie jeszcze gorzej
Eksperci nie mają wątpliwości, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie da się zasypać przepaści między najsłabiej i najbardziej rozwiniętymi regionami kraju. To zróżnicowanie ma bowiem bardzo długą historię. Nawarstwiało się od zaborów, poprzez dwudziestolecie międzywojenne, czasy PRL i okres transformacji gospodarczej.
Zapowiadane na przyszły rok spowolnienie gospodarcze może jeszcze powiększyć dysproporcje między województwami, tak jak to było w 2009 r. A pogorszenie koniunktury jest raczej pewne. Przewidziano je w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok. Tempo wzrostu gospodarczego ma spaść z ok. 4 proc. w tym roku do 2,5 proc. A w czarnym scenariuszu rządowym mówi się o tym, że w przyszłym roku PKB może nawet spaść o 1 proc.
Nie dość, że dysproporcje między polskimi województwami są bardzo duże, to w dodatku dystans, jaki je dzieli do średniego poziomu w Unii Europejskiej, jest olbrzymi. Z ostatnich dostępnych danych wynika bowiem, że w 2008 r. wartość PKB liczona na mieszkańca poniżej 75 proc. średniej unijnej zanotowano w 63 regionach Wspólnoty. W tej grupie znalazło się aż 15 polskich województw. Tylko PKB na mieszkańca woj. mazowieckiego przekroczył tę granicę, osiągając poziom 89 proc. Ale dwa polskie województwa – lubelskie i podkarpackie – zajmowały pozycje na końcu listy regionów o najniższym poziomie PKB per capita (poniżej 40 proc. średniej UE). W tej grupie było również 5 z 6 regionów Bułgarii oraz 4 z 8 regionów Rumunii.
realista(2011-12-08 13:07) Zgłoś naruszenie 00
Taki to jest oto wynik - po 4 latach rządów PO
OdpowiedzOkoń(2011-12-08 09:42) Zgłoś naruszenie 00
Wydaje mi się, że trzeba brać poprawkę na te dane i to dość pokaźną.
OdpowiedzKwestia obliczania dochodu per capita ma to do siebie, że w naszym pięknym kraju nie bierze się pod uwagę faktycznej liczby mieszkańców, a liczbę osób zameldowanych. W takim dla przykładu Krakowie około 800 tyś osób zameldowanych, ale mieszka i pracuje znacznie więcej, w tym ze 100 tyś studentów, którzy się nie meldują. W ten sposób pkb Krakowa skacze (formalnie więcej osób robi, a liczy się to na mniejszą liczbę mieszkańców), oraz na zmniejszenie per capita w ościennych miejscowościach, a nawet województwach (więcej osób zameldowanych, niż faktycznie mieszka/wytwarza dobra i usługi). Ten sam casus w warszawie i innych wielkich miastach. Nie powoduje to jednak wielkiego optymizmu- per capita są mniejsze różnice- ale i tak jesteśmy z tyłu za europą;/
***(2011-12-08 09:48) Zgłoś naruszenie 00
W lubelskim rządzi PSL... nic dodać nic ująć!!!
Odpowiedz***(2011-12-08 09:53) Zgłoś naruszenie 00
Były już propozycje pracodawców by ściana wschodnia miała mniejszą płacę minimalną... może i słusznie bo i tak nie ma gdzie pracować...
OdpowiedzTo może tak w tym regionie obniżyć wiek emerytalny. Co wy na to ?
Fabian(2011-12-08 15:09) Zgłoś naruszenie 00
Taki stan będzie się pogłębiał nie ze względu na kryzys,ale przedewszystkim na plan likwidacji populacji polskojęzycznej, która tworzy państwo polskie,a które zawsze było solą w oku sąsiadów. Teraz kiedy sąsiedzi ustanowili swoje namiestnictwo, to proces ten nabiera tempa.
OdpowiedzSlawek(2011-12-09 10:04) Zgłoś naruszenie 00
@realista - z ciebie realista jak z koziej d... trąba, czytaj dane ze zrozumieniem i wnioskuj, jeśli potrafisz... w tym samym roku 2009 zanotowano jednak przyzwoite realne wzrosty PKB pc w pomorskim, podlaskim, mazowieckim... i nikt sensowny nie twierdzi, że to dzięki PO...
OdpowiedzOczywiście, że byłoby lepiej gdyby wzrost PKB pc W Polsce/regionach był wyższy i szybszy... i marzenia należy mieć...
ed(2011-12-10 19:30) Zgłoś naruszenie 00
W województwie świętokrzyskim od lat rządzą chłopki z PSL i nic nie zrobili!
Odpowiedzprowincjusz(2011-12-11 22:28) Zgłoś naruszenie 00
Po prostu województwo typu Kujawsko-pomorskie czy świętokrzyskie - jak mawia klasyk - powstały przez POMYŁKĘ.
OdpowiedzPo co za Buzka utworzono te TWORY ? Czy po to aby zaspokoić ambicje kilku BOSSÓW ?
A takie opolskie ? PO co to stworzono ?
Województw powinno być max 8 - wystarczy. a teraz mamy słabiutkie regiony które (jak wynika z artykułu ) NIGDY nie dogonią najlepszych.