Uruchomienie rurociągu naftowego BTS-2 zostało przeniesione na I kwartał 2012 r. - informuje w poniedziałek dziennik "Wiedomosti", powołując się na uczestników nadzwyczajnej narady, zwołanej w tej sprawie w piątek przez rosyjskiego wicepremiera Igora Sieczina.

W zeszłym tygodniu Transnieft, państwowy koncern, zarządzający wszystkimi ropociągami w Rosji, zapowiadał, że magistrala ta, mająca stanowić alternatywę wobec rurociągu Przyjaźń, a także zmniejszyć zależność Federacji Rosyjskiej od Białorusi i Ukrainy jako krajów tranzytowych, zostanie oddana do użytku w połowie grudnia.

Wcześniej uruchomienie rurociągu Transnieft planował na 1 grudnia. Koncern nie podawał przyczyn zmian terminu oddania do eksploatacji BTS-2.

Media w Rosji przekazywały jednak, że na początku listopada Federalna Służba Nadzoru Ekologicznego, Technologicznego i Atomowego (Rostiechnadzor) zagroziła zawieszeniem tej inwestycji na 90 dni. Jej inspektorzy wykryli bowiem, że nabrzeża portowe z terminalem do załadunku ropy w Ust-Łudze nad Zatoką Fińską, 110 km na południowy zachód od Petersburga, w kilku miejscach zapadają się pod wodę.

Według "Wiedomosti", tematem narady u Sieczina, odpowiadającego w rządzie Władimira Putina za sferę energetyczną, był właśnie stan techniczny nabrzeży portowych, do których prowadzi rurociąg Transnieftu. Jej uczestnicy doszli do wniosku, że obiekty w porcie Ust-Ługa nie są gotowe do uruchomienia BTS-2. Oddanie magistrali do użytku przesunięto na I kwartał 2012 roku.

Sekretarz prasowy szefa rządu Rosji Dmitrij Pieskow potwierdził, że uruchomienie ropociągu przeniesiono na 2012 rok. Wszelako nie podał konkretnego terminu.

Gazeta informuje, że Sieczin nakazał przeprowadzenie dodatkowej ekspertyzy technicznej nabrzeży w Ust-Łudze, a następnie opracowanie planu ich rekonstrukcji.

Uczestnicy narady u Sieczina dokonali oblotu portu śmigłowcem. Uszkodzenia nabrzeży widoczne były z powietrza gołym okiem. "Wiedomosti" przekazują, że koszty ich rekonstrukcji mogą być zbliżone do kosztów samej budowy tych obiektów portowych. Pochłonęła ona dotychczas 200 mln dolarów.

Terminal budowany jest przez firmę Rostniefbunkier, należącą do Giennadija Timczenki, współwłaściciela zarejestrowanej w Amsterdamie spółki Gunvor, specjalizującej się w eksporcie ropy naftowej i paliw z Rosji. 59-letni Timczenko uchodzi za przyjaciela Putina z czasów, gdy ten pełnił służbę w wywiadzie KGB.

Na oddaniu do eksploatacji BTS-2 może ucierpieć Polska

Rosja przystąpiła do budowy BTS-2 w czerwcu 2009 roku. Magistrala prowadzi z Unieczy w obwodzie briańskim, gdzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą znajduje się rozgałęzienie ropociągu Przyjaźń, do Ust-Ługi. W pierwszej fazie tego projektu ułożono rurę o długości 1 tys. km, a także zbudowano terminal portowy i dwie tłocznie. Dwie inne tłocznie zmodernizowano.

Docelowo rurociąg będzie się składał z dwóch nitek o łącznej przepustowości 50 mln ton surowca rocznie. Pierwsza - obliczona na 30 mln ton - miała zostać oddana do użytku 30 listopada (pierwszy tankowiec z ropą miał odpłynąć stamtąd 1 grudnia). Uruchomienie drugiej nitki planuje się na 2013 rok.

Wartość inwestycji Transnieft szacuje na 100 mld rubli (3,2 mld dolarów).

Czynny od grudnia 2001 roku BTS-1 również ma początek w Unieczy, jednak kończy się w Primorsku (dawniej Koivisto), także nad Zatoką Fińską, ale na północ od Petersburga (w odległości 135 km).

Na oddaniu do eksploatacji BTS-2 może ucierpieć Polska. Transnieft nie ukrywa, że po zakończeniu rozbudowy Bałtyckiego Systemu Rurociągowego koncern może zrezygnować z wykorzystywania tej części Przyjaźni, która biegnie przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Gdyby tak się stało, Polska musiałaby całą potrzebną jej ropę sprowadzać tankowcami przez Naftoport w Gdańsku.