Po dziewięciu miesiącach 2011 r. PGE, Tauron i Enea mają rekordowe zyski. Trzy największe państwowe spółki energetyczne w Polsce na czysto zarobiły w tym roku już 4,8 mld zł.
Wciąż kiepsko radzą sobie z realizowaniem inwestycji. Łączne nakłady na ten cel PGE, Tauronu i Enei w tym samym czasie wyniosły zaledwie 5 mld zł, głównie na projekty rozpoczęte przed kilkoma laty.
Wydatki na inwestycje firm energetycznych mogłyby być nawet kilkukrotnie wyższe. Po pierwszych trzech kwartałach PGE, Tauron i Enea łącznie wypracowały ponad 9 mld zł zysku EBITDA (przed opodatkowaniem i amortyzacją). To oznacza, że mogłyby bez problemów obsługiwać zadłużenie w wysokości nawet 25 mld zł. Jednak zamiast inwestować, czekają. – Nakłady na nowe moce odsuwane są w czasie – mówi „DGP” Kamil Kliszcz, analityk DI BRE.
W projekcie emisyjnym PGE z 2009 r. znalazła się zapowiedź, że na budowę nowych mocy, sieci i na modernizację starych elektrowni do 2012 r. spółka chciałaby wydać 39 mld zł. Już wiadomo, że nic z tego nie będzie. Od stycznia do września 2011 r. PGE wydało na inwestycje 2,7 mld zł. W latach 2009 – 2010 wydatki na ten cel sięgnęły 8,9 mld zł.
ikona lupy />
Wielka trójka po trzech kwartałach / DGP
Rok 2012 też raczej nie rzuci na kolana. Ostatnio zarząd dopiero pozytywnie zaopiniował budowę dwóch bloków w Opolu. Wczoraj Tomasz Zadroga, szef PGE, zapowiedział, że wybór wykonawcy nastąpi wkrótce. W toku jest też przetarg na budowę bloku w Elektrowni Turów.
Inwestycje w energetyce długo się jednak rozkręcają. Pierwsze duże faktury PGE zapłaci wykonawcom za 2 – 3 lata. Wojciech Ostrowski, wiceprezes PGE, zapewnia jednak, że spółka na inwestycje będzie wydawać po kilka miliardów rocznie.
Spółce pieniędzy nie brakuje. PGE ma dziś 18 mld zł do dyspozycji na wydatki inwestycyjne, z czego 3 mld zł to gotówka, a 15 mld zł to niewykorzystany program emisji obligacji.
Z inwestycjami nie radzi sobie też Tauron, druga pod względem wielkości spółka energetyczna w kraju. Od stycznia do września 2011 r. na ten cel wydała 1,4 mld zł. Dariusz Lubera, prezes koncernu, zapowiada, że do końca roku co najmniej podwoi te wydatki. Zdaniem Kamila Kliszcza to mało prawdopodobne. – Inwestorzy borykają się z wieloma ryzykami, np. kosztami uprawnień do emisji CO2 czy ustaleniem poziomu cen za energię – mówi analityk.
Na przesunięcia w harmonogramach narzekają wykonawcy. Koncerny, takie jak Polimex-Mostostal czy PBG, liczyły, że w tym roku rozstrzygnięte zostaną przetargi na kwotę ponad 40 mld zł. Nic z tego. W pierwszym lub drugim kwartale 2012 r. powinien być znany wykonawca nowego bloku w Elektrowni Kozienice należącej do Enei. Spółka w tym roku na inwestycje wydała niewiele ponad 900 mln zł.
Energa dopiero w 2013 r.?
Wciąż nie wiadomo, kiedy będzie sfinalizowana największa transakcja na rynku energetycznym – warte 7,5 mld zł przejęcie Energi przez PGE. Fuzję zablokował UOKiK, twierdząc, że to połączenie może zaszkodzić klientom. PGE odwołała się od decyzji, ale jak powiedział wczoraj Tomasz Zadroga, wciąż nie wyznaczono terminu rozprawy, na której rozstrzygną się losy megafuzji. Szef PGE obawia się, że finalizacja kupna Energi nie nastąpi w 2012 r. Jedno jest pewne, przeciąganie się sprawy spowoduje zmianę warunków transakcji. Jak przyznał Zadroga, po uzyskaniu zgody na transakcję konieczne będzie przeprowadzenie nowego due diligence i ewentualna aktualizacja wyceny.
masz