Drobny biznes chętnie zakłada rachunki w bankach, które mają dla niego specjalną ofertę.
DGP
W ciągu ostatnich kilku miesięcy na naszym rynku było kilkadziesiąt różnego rodzaju promocji usług finansowych, skierowanych do klientów z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw.
Idea Bank promuje program „Jedno okienko”, adresowany do osób właśnie zakładających działalność gospodarczą – bank bierze na siebie formalności związane z otwarciem firmy, oferuje też concierge, a więc pomoc w bieżącej obsłudze firmy. – Obie usługi dla klientów mających u nas rachunek rozliczeniowy są bezpłatne – tłumaczy Kinga Łagowska z Idea Banku. Z kolei Alior Bank oferuje rachunek zarabiający, dzięki któremu klient utrzymując na koncie odpowiednie saldo, dostaje co miesiąc 50 zł. Natomiast w FM Banku mikrofirmy i niewielkie przedsiębiorstwa, które dopiero zaczynają działać, mogą liczyć na ekspresową pożyczkę udzielaną na uproszczonych zasadach.
– Patrząc na te informacje, można postawić tezę, że małe i średnie firmy są dla banków istotną grupą potencjalnych klientów. Należy jednak pamiętać, że cykl życia produktów jest dla klientów biznesowych znacznie dłuższy niż w przypadku klientów indywidualnych, a zatem do analizy i wyciągania wniosków lepiej wziąć pod uwagę dłuższy okres – twierdzi w rozmowie z „DGP” Krzysztof Druszcz z serwisu ISMnet.pl, który monitoruje rynek usług bankowych.
Efekty marketingowych działań banków już jednak widać. Z przesłanych nam przez większość polskich instytucji finansowych danych wynika, że rynek tracą duże banki, a klientów podbierają im mniejsze, koncentrujące się głównie na obsłudze małych i średnich przedsiębiorstw.
W bankach takich jak PKO BP, Pekao, ING BSK czy Bank Pocztowy liczba rachunków rozliczeniowych prowadzonych dla małych i średnich firm jest stabilna lub nieznacznie spada. Klientów przybywa natomiast dynamicznie w instytucjach, które agresywnie konkurują o sektor MSP.
Na przykład Alior Bank obsługuje 78 tys. małych i średnich firm, czyli o 18 tys. więcej niż pod koniec ubiegłego roku. FM Bank zwiększył liczbę rachunków dla drobnych przedsiębiorców o ponad 50 proc., z 9 do 14 tys. Rekordzistą jest natomiast Idea Bank, który dopiero wiosną tego roku zaoferował konta dla sektora MSP, a teraz prowadzi już ponad 50 tys. firmowych ROR-ów.
Przedsiębiorcy chętnie korzystają z oferty specjalnie skrojonej na ich potrzeby. W niektórych bankach koszt obsługi firmowego konta może wciąż pochłaniać nawet kilkaset złotych rocznie. Przenosiny do innego banku mogą się więc opłacić.
Niestety, w przypadku firm banki niespecjalnie kwapią się do tego, by pomagać klientom w załatwianiu formalności związanych ze zmianą rachunku. Nie ma mowy o tym, by tak jak przy przenoszeniu rachunków osób prywatnych większości formalności dopełniał bank. Tylko niektóre instytucje umożliwiają import zleceń stałych i numerów rachunków kontrahentów z dotychczas używanego konta w innym banku.
Instytucja przejmująca konto powinna wziąć na siebie jak najwięcej formalności
Marek Piotrowski, zastępca dyr. dep. ds. produktów firmowych w mBanku i MultiBanku
Osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą może otworzyć firmowy rachunek bankowy jedynie na podstawie potwierdzenia otwarcia działalności. Po złożeniu odpowiedniego wniosku w internecie za pośrednictwem kuriera dostaje wszelkie potrzebne dokumenty, które należy tylko podpisać. Kurier weryfikuje klienta na podstawie dokumentu tożsamości i sprawdza, czy klient ma: oryginał zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej oraz oryginał zaświadczenia o wydaniu REGON.
Jeżeli chodzi o przenoszenie konta z innej instytucji, to klient powinien mieć możliwość importu danych o stałych odbiorcach, zdefiniowanych przelewach i zleceniach stałych z konta prowadzonego w innym banku. Rozwiązaniem umowy z bankiem, z którego usług korzystał wcześniej, klient musi się zająć już osobiście.