Na razie złoty jest zakładnikiem negatywnych trendów w gospodarce światowej, ale także niepewności co do wyniku wyborów. Jeśli sytuacja z kryzysem zadłużeniowym w Europie się wyjaśni, nasza waluta jeszcze przed końcem roku się umocni – wynika z analizy agencji Bloomberg.

Tylko w tym kwartale złoty stracił 16,9 proc. wobec dolara i 10,1 proc. w stosunku do euro, ma najgorsze notowania wśród walut europejskich po dobrych wynikach w poprzednich trzech miesiącach.

Na razie złoty nie jest cool

W tej chwili inwestorzy stawiają na większe skoki wartości złotego niż jakiejkolwiek innej waluty gospodarek wschodzących w Europie.
„Jeszcze nie tak dawno złoty był ulubieńcem regionu Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki – ale te dni minęły” – mówi Benoit Anne, szef strategii rynków wschodzących w Societe Generale w Londynie – „Podstawą waluty były bardzo silne czynniki fundamentalne, o których można zapomnieć”.

Winny Tusk bez reform i Kaczyński populista-rozdawca

Polska jest karana za to, że zwalniający wzrost gospodarczy i wybory z 9 października podsycają spekulacje, iż premier Donald Tusk nie zdoła obniżyć deficytu poniżej unijnego limitu, ustalonego dla kandydatów do strefy euro. Plan rządu opiera się na założeniu wzrostu gospodarczego w przyszłym roku na poziomie 4 proc., ale spadek zamówień eksportowych w Europie sprawił, że Goldman Sachs obciął prognozę z 4,2 proc. do 3,8 proc., a Bank of America Merrill Lynch zredukował ją do 2,9 proc. PKB wobec 3,7 proc. z poprzedniego miesiąca – podkreśla Bloomberg.

Złoty czeka na premiera-reformatora

“Rynki preferują silną Platformę Obywatelską” w (przyszłym) rządzie – twierdzi Anders Svendsen, analityk Nordea Bank – „W przypadku niespodzianek możliwe jest wystąpienie przez jakiś czas negatywnych reakcji rynku”.

Ale niezrealizowanie cięć budżetowych lub spadek dochodów do budżetu z powodu zwolnienia gospodarki stanowią zagrożenie dla ratingu kredytowego Polski – powiedział na początku września Piotr Kowalski, szef polskiego oddziału Fitch Ratings.

Polska waluta niedoszacowana w 2 procentach

Polska waluta jest niedoszacowana na 20 proc. i może do końca roku zacząć się umacniać – ocenia Magdalena Polan z Goldman Sachs.

“Złoty osłabł głównie z powodu czynników zewnętrznych, które nie mają nic wspólnego z podstawowymi danymi makroekonomicznymi, które w Polsce są solidne” – podkreśla Polan, starsza ekonomistka w oddziale banku w Warszawie - „Złoty umocni się pod koniec roku w wyniku wyjaśnienia się sytuacji w strefie euro. A rząd najpewniej przyspieszy sprzedaż zagranicznych walut na rynku spotowym”.