Giełdy Dalekiego Wschodu, Pacyfiku oraz Australii zamknęły się znacznymi spadkami. To odpowiedź na obniżenie ratingu wiarygodności amerykańskich obligacji rządowych przez agencję Standard & Poor's. Polski WIG20 tracił na otwarciu 1,5 proc., a indeks małych spółek nawet 3,75 proc.

Giełda tokijska rozpoczęła notowania od spadków sięgających 1,4 proc. indeksu czołowych firm Nikkei. Na zamknięciu spadek zwiększył się do 2,18 proc. (9.097,56 pkt.). Główny indeks giełdy w Sydney stracił -2,71 proc., Hongkong -2,17 proc. (po spadku w tracie sesji do - 4 proc. - najniżej w tym roku), Szanghaj -3,79 proc. (czasowe zawieszenie notowań po spadkach rzędu 6 proc.), Singapur - 3,7 proc., a Seul -3,82 proc. (KOSPI w trakcie sesji tracił nawet 7,4 proc.).

Europejskie giełdy nie są tak nerwowe jak azjatyckie. Po porannych spadkach, minusy nie są już tak duże. Rano najmocniej traciły Rosja (RTS -2,12 proc.) i Węgry (BUX -2,79 proc., a część giełd była ...na plusie. Hiszpania i Włochy notowały nawet 3-procentowe wzrosty. Przed 15:00 traci (i to mocno) większość parkietów Europy.

Długo wyczekiwane otwarcie giełdy w Stanach to ponaddwuprocentowy spadek indeksu S&P.

Znacznie wzrosły też ceny złota, do rekordowych 1714,79 dolara za uncję. W piątek późnym wieczorem powitaliśmy też kolejny rekursu CHFPLN, wynoszący 3,76

- Nie ma żadnych racjonalnych ekonomicznych i fundamentalnych przesłanek dla tak dużej przeceny na rynkach kapitałowych, w tym Warszawie - mówi agencji ISB Joanna Stec-Gamracy, dyrektor zarządzający BlackRock w Polsce.- Inwestorzy już w ubiegłym tygodniu zdyskontowali możliwość obniżenia ratingu USA - dodaje.