Polacy coraz chętniej wykupują polisy ubezpieczeniowe na czas podróży. Obawiają się przykrych niespodzianek typu pył wulkaniczny czy strajk na lotnisku.
O ile w lutym 2010 ubezpieczenie wykupiło zaledwie 7 proc. osób korzystających z serwisu Internetowe Centrum Podróży eSKY.pl, o tyle w lipcu 2010 roku było to już 15 proc., a rok później 30 proc.– wynika z najnowszego raportu tej firmy.
Podobne obserwacje mają ubezpieczyciele. – W 2010 r. klienci złożyli blisko dwa razy więcej wniosków o ubezpieczenie turystyczne niż w latach poprzednich. W tym roku trend ten zostanie utrzymany – mówi Paweł Zmyl, prezes BRE Ubezpieczenia.
Na wzrost zainteresowania wpływ miało doświadczenie z pechowym zeszłym rokiem, kiedy najpierw śnieg, a potem pył wulkaniczny uniemożliwiały latanie. Polacy przekonali się, że ubezpieczeni mogli liczyć na pomoc.
– Najwięcej, 24 proc. klientów otrzymało zwrot kosztów, które ponieśli w związku z opóźnieniem lotu, np. na zakup posiłku, leków czy przyborów toaletowych. Mieliśmy też klientów, 6 proc. w skali ostatniego roku, którzy otrzymali świadczenia w związku z pyłem wulkanicznym paraliżującym ruch lotniczy – wyjaśnia Anna Wieconkowska z Chartis Europe.
Rośnie też odsetek osób, które wykupują ubezpieczenie na wypadek rezygnacji z biletu lotniczego. Z raportu eSky.pl wynika, że w ciągu roku nastąpił czterokrotny ich wzrost. I będzie jeszcze większy, bo osób podróżujących samolotem przybywa – w tym roku ich liczba wzrośnie o 1 mln. – Jedna z klientek, której odwołano lot, musiała zostać w Londynie noc dłużej. W ramach ubezpieczenia zostały pokryte koszty związane z pobytem w hotelu i zakupem przyborów toaletowych. Wyniosły 905 zł, a składka za polisę to 15 zł – wyjaśnia Anna Wieconkowska.