Zapowiadana przez trzeciego producenta wódki w Polsce sprzedaż jego spółki dystrybucyjnej jest korzystna nie tylko dla spółki-matki, która zdobędzie środki inwestycyjne i wypełni zapisy planu naprawczego – twierdzi Euler Hermes, światowy lider w branży ubezpieczeń należności.

Hermes dodaje, że pozytywny efekt rozdziału odczuć powinna także sama spółka dystrybucyjna ze względu na ujawnienie potencjału rozwojowego, nieskrępowanego lojalnością wewnątrz firmy.

W pierwszej trójce producentów wódki w Polsce jedynie Belvedere ma jeszcze spółkę dystrybucyjną. Nie ma jej ani Stock, ani CEDC, które sprzedało ją wcześniej Eurocash. „Gdyby doszło do zapowiadanej sprzedaży, wszyscy najwięksi gracze konkurowaliby tym samym, czyli jakością produktu i ceną” - mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes.

Detaliści oczekują pełnej oferty

„Detaliści chcą zaopatrywać się u jednego dostawcy alkoholu, a nie u wielu. Alkohol jest zbyt wąską kategorią, by go kupować u wielu dostawców – nie ma to żadnego uzasadnienia logistycznego dla właściciela sklepu - podkreśla Paweł Tyszka, kierownik ds. Branży Spożywczej w Biurze Oceny Ryzyka w Euler Hermes – „ Oprócz utrudnień, zmniejsza to jego potencjalne korzyści: gdy kupuje wszystko u jednego dostawcy, jest dla niego większym, bardziej liczącym się odbiorcą, uzyskującym w zamian lepsze warunki współpracy. Trzeba mieć zatem w ofercie pełny asortyment od wszystkich liczących się producentów.”

Trójwarstwowa dystrybucja alkoholu – najkorzystniejsza

W Stanach Zjednoczonych od kilkudziesięciu lat obowiązuje, z nielicznymi wyjątkami w wybranych stanach, trójwarstwowy, rozdzielony model dystrybucji alkoholu (Three-tier). Polega on na tym, iż producenci sprzedają swój towar niezależnym od nich dystrybutorom hurtowym, a dopiero ci sprzedają go sklepom detalicznym. Wyłączone z tej zasady są jedynie mikrobrowary, które mogą samodzielnie sprzedawać sklepom swoje produkty, jak i na podobnej zasadzie - winnice.

System ten jest oczywiście bardziej skomplikowany. Na przykład w niektórych stanach zabronione jest jakiekolwiek premiowanie dystrybutorów przez producentów, w niektórych z kolei dystrybutorzy a nawet sklepy alkoholowe są własnością stanu. Po oddzieleniu naleciałości będących pozostałością prohibicji w modelu amerykańskim, zauważyć można zalety takiej dystrybucji wyraźnie oddzielonej od produkcji – podkreśla Tomasz Starus z Euler Hermes.