Wzrostu wynagrodzeń żądają pracownicy polskich zakładów Fiata, MAN-a oraz General Motors
Dyrekcja zarządu tyskiej fabryki Fiata ogłosiła wczoraj, że może do wcześniej obiecanych 130 zł podwyżki dołożyć jeszcze tylko 20 zł. Oznaczałoby to podwyżkę podobną jak we włoskich zakładach koncernu – o prawie 40 euro.
Ale ta propozycja kierownictwa polskiej fabryki Fiata nie zadowoliła pracowników i na czwartek szykowana jest akcja protestacyjna.

Lepsi i tańsi od Włochów

Załoga Fiat Auto Poland domaga się jednak 400 – 450 zł podwyżki. – Skoro naszą fabrykę chwali się za jakość i pracujemy więcej niż robotnicy we Włoszech, to oczywiste, że nam się należy więcej – mówi Franciszek Gierot, szef zakładowego „Sierpnia 80”. Mówi, że zarobki robotników przy taśmie sięgają zaledwie 3,2 – 3,5 tys. zł brutto, a średnią płacę windują zarobki menedżerów sięgające 8 – 10 tys. zł brutto miesięcznie.
– Kierownictwo zakładu jest zdeterminowane, by osiągnąć porozumienie – mówi Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiat Auto Poland.
Jednak wiadomo, że zarząd firmy nie może dać pracownikom za dużo, a to m.in. dlatego, że w ubiegłym roku z fabryki wyjechało mniej aut niż w poprzednim i firma miała ponad 81,6 mln zł straty.
Podwyżek chcą też pracownicy innych fabryk. Tyle że – podobnie jak w Fiacie – są rozbieżności między oczekiwaniami i tym, co proponują im zarządy firm. W starachowickim MAN Bus pracownicy oczekują wzrostu płacy zasadniczej o 300 zł. Michael Kobriger, prezes zakładu MAN Bus Oddział Starachowice, nie wyklucza podwyżek, ale wiadomo, że taka kwota, jakiej się domagają, nie przejdzie. Zarząd spółki stawia też dodatkowe warunki, np. uelastycznienie czasu pracy.
Pracownicy gliwickiego Opla dostali 4-proc. podwyżkę, teraz domagają się rocznej premii. Nick Reilly, szef GM Europe, już przystał na wypłatę bonusu dla pracowników GMMP, choć kwota, sposób i termin wypłaty wciąż są nieustalone.

Rośnie produkcja

– Presja na podwyżki w naszych zakładach jest silniejsza niż rok, dwa lata temu – zauważa Rafał Orłowski z firmy konsultingowej AutomotiveSuppliers.pl. Bardziej stanowcze oczekiwania związków wiąże on z poprawą sytuacji w branży. Według niego pracownicy widzą, że sektor przeszedł przez kryzys suchą nogą. Dodatkowo ich roszczenia wzmacnia to, że w naszych zakładach pojawiają się nowe modele samochodów. Od września w poznańskiej fabryce trwa produkcja nowego modelu popularnej furgonetki Caddy, w Gliwicach wytwarzana jest nowa Astra, a w Tychach trwają ostatnie przygotowania do uruchomienia produkcji Lancii Ypsilon.
Zakłady zwiększają też produkcję. Według ekspertów w 2011 r. zakłady Opla, Fiata i Volkswagena wyprodukują więcej aut niż w zeszłym roku. W 2010 r. Gliwice opuściło około 158 tys. aut, a w 2011 r. ma wyjechać stamtąd 170 tys. samochodów. Dzięki nowej Lancii Ypsilon także produkcja fabryki Fiata ma przekroczyć zeszłoroczny poziom 530 tys. samochodów. W Poznaniu produkcja ma wzrosnąć o 10 proc.

VW już podniósł płace

W tym ostatnim zakładzie sprawa zarobków została uregulowana pod koniec zeszłego roku. Pracownicy poznańskiego Volkswagena od nowego roku uzyskali prawo do leasingu na preferencyjnych warunkach aut ze stajni niemieckiego koncernu, a zarobki w fabryce są o 5 proc. wyższe niż w zeszłym roku. Dodatkowo ma być uruchomiony też program emerytalny dla pracowników.